11.01.2004 00:00 - Wojtek Bieroński
Nowy Tangent
To musiało się stać. Po niezwykle ciepłym przyjęciu "projektu trzech pokoleń", płyty grupy The Tangent - The Music That Died Alone, raduje i zarazem chyba nie dziwi oficjalne potwierdzenie przez muzyków zaawansowanego stadium pracy nad nowym albumem. Krążek "The World that we Drive Through" będzie jakby kolejnym rozdziałem opowieści o muzyce. Świadczy o tym tytuł, kontynuacje (lub pre-quele) utworów z pierwszego albumu (zapowiadana suita "A Gap In The Night" ma być pre-quelem "In Darkest Dreams", "Skip Distance" nawiązywać do "The Cantenbury Sequence") i komentarze muzyków twierdzących (dość tajemniczo to brzmi), że o ile "The Music..." była płytą o pierwszej fali progresywnego rocka, kolejny album ma dotyczyć... fali kolejnej. Oznacza to, że na "The World That We Drive Through" usłyszymy echa muzyki min. King Crimson. Muzycy zapowiadają również więcej mroku w stylu Anekdoten. Brzmi to, przyznacie, bardzo interesująco.
Na koniec dobra i zła informacja dotycząca składu zabierającego się za "The World...". Chęć poświęcenia swojego czasu potwierdziła (poza liderem-Tillisonem rzecz jasna) ekipa The Flower Kings, czyli Stolt, Csorsz i Reingold oraz członek Parallel or 90 Degrees Sam Baine. Nie wiadomo natomiast co będzie z Davidem Jacksonem i Guy'em Manningiem, którym praca dla The Tangent koliduje z udziałem w innych projektach.
Tak więc czekamy...na razie na termin premiery :P