Już za tydzień Steven Wilson pojawi się na dwóch koncertach w Polsce - 7 lutego 2019 roku zagra w łódzkiej Wytwórni, zaś 8 lutego w krakowskim klubie Studio. Organizatorem koncertów jest Wydawnictwo Rock Serwis.
Steven Wilson to obecnie jedna z najważniejszych postaci na scenie muzycznej. Człowiek-instytucja, rozpoznawalny nie tylko przez fanów rocka progresywnego. Kompozytor, multiinstrumentalista, wokalista i producent, od ponad ćwierćwiecza czaruje słuchaczy swoimi pomysłami. Lider Porcupine Tree, filar takich projektów, jak No-Man, Blackfield, Bass Communion, Storm Corrosion. Muzyk solowy, artysta poszukujący, nie spoczywający na laurach. Zawsze zapracowany, ciągle w biegu, muzyczny innowator i dla wielu odnowiciel formuły rocka progresywnego. Ikona współczesnego rocka, szczery i konsekwentny w działaniu, poruszający się z taką samą swobodą po obszarze space rocka, muzyki elektronicznej, jazzu, popu, psychodelii, rave'u, muzyki filmowej, metalu i ambientu. Tworzący muzykę wysoce oryginalną, pełną głębi i pobudzającą wyobraźnię słuchacza. Wrażliwy artysta, który często daje się poznać jako czujny obserwator współczesnej kultury oraz zjawisk popkulturowych. Zainteresowany innymi dziedzinami sztuki (film, literatura, sztuki wizualne, teatr). Pomimo, że nie udało mu się zrealizować filmu opartego na scenariuszu Deadwing, Steven Wilson nie zrezygnował z odciśnięcia swego piętna na niwie X Muzy. Dokument Insurgentes, który według zapowiedzi artysty miał być "surrealistycznym kinem drogi", tak naprawdę stał się istotnym głosem w dyskusji o roli muzyka, kreatora we współczesnym świecie zdominowanym przez social media i kulturę cyfrową.
Nie sposób wymienić wszystkich projektów, do których powstania się przyczynił. Dokonaniami Stevena Wilsona można obdzielić co najmniej kilkadziesiąt różnych zespołów. Sam artysta żartuje, że stracił już rachubę w nagraniu ilu płyt uczestniczył jako muzyk, producent czy realizator dźwięku. Wilson nagrał łącznie w różnych składach, ponad setkę płyt długogrających i wyprodukował kilkadziesiąt albumów utrzymanych w rozmaitych konwencjach muzycznych. Od kilku lat z sukcesem specjalizuje się w miksach 5.1 klasycznych albumów rockowych (m.in.: King Crimson, Caravan, Jethro Tull, Emerson Lake And Palmer, XTC, Yes, Tears For Fears, Gentle Giant, Opeth, Marillion). Jego praca w studio nagraniowym zaowocowała czterema nominacjami do nagrody Grammy w kategorii "dźwięk przestrzenny". We wrześniu 2012 roku otrzymał nagrodę The Guiding Light brytyjskiego Prog Magazine. Steven Wilson jest, jak określiła kapituła nagrody "artystą przełamującym granice". Współpracował z Fishem, Jordanem Rudessem, Anją Garbarek, grupami Opeth, Anathema, a nie tak dawno temu razem z Mariuszem Dudą (Riverside, Lunatic Soul) nagrał utwór, z którego zyski obaj muzycy przekazali na cele charytatywne.
Pod koniec lat 80. ubiegłego stulecia założył z wokalistą Timem Bownessem zespół No-Man, równocześnie eksperymentując solowo w ramach własnego projektu Porcupine Tree. Ten ostatni z biegiem lat, z tworu "wirtualnego" przemienił się w czteroosobową (a na koncertach pięcioosobową) formację, darzoną wielkim szacunkiem przez fanów, krytyków oraz innych muzyków. W 2013 roku po wydaniu dziesięciu płyt studyjnych zawiesił jej działalność na czas nieokreślony ze względu na poświęcenie się karierze solowej. Z kolei w 2003 roku Wilson założył wraz z izraelskim muzykiem Avivem Geffenem grupę Blackfield, z którą odniósł spory sukces artystyczny i komercyjny.
W 2008 roku Wilson zadebiutował jako artysta solowy albumem Insurgentes, który sam opisał jako "połączenie poezji i melancholii". We wrześniu 2011 roku ukazało się drugie solowe wydawnictwo płytowe artysty (w dodatku podwójne!) zatytułowane Grace For Drowning. Odbiór płyty, jak i towarzyszącej mu solowej trasy koncertowej był wręcz entuzjastyczny. Pamiątką po wielce udanym tournée jest DVD/BD Get All You Deserve. Trzeci album sygnowany nazwiskiem Stevena Wilsona The Raven That Refused To Sing (And Other Stories) spotkał się z równie gorącym przyjęciem fanów i krytyków muzycznych, a towarzysząca wydaniu płyty trasa koncertowa przebiegała niemalże przez cały świat (muzycy odwiedzili m.in. Australię, Argentynę czy Brazylię). Świetnym materiałem dokumentującym rozmach i skalę tournée są wydane w formie książki Twice around the world notki z bloga Theo Travisa - flecisty zespołu Wilsona. Przygotowana wręcz z teatralnym rozmachem trasa koncertowa zgromadziła tysiące fanów, którzy nierzadko musieli obejść się smakiem i często odchodzili od kas biletowych z nosem opuszczonym na kwintę. Wyprzedane sale, brak biletów, entuzjastyczne recenzje oraz zachwyt nad warstwą wizualną spektakli - to wszystko zadziałało na korzyść angielskiego muzyka.
Czwarty solowy album Stevena "Hand.Cannot.Erase" wydany w 2015 roku okazał się jego wielkim sukcesem artystycznym i komercyjnym, a wydarzeniu towarzyszyła prawie dwuletnia trasa promocyjna, podczas której ekipa Wilsona aż czterokrotnie (!) zawitała do Polski.
Nie inaczej było w przypadku kolejnej płyty "To The Bone", która doczekała się jeszcze większej sprzedaży i znakomitych recenzji. Pierwsza część trasy promocyjnej liczyła ponad 80 koncertów (i oczywiście nie ominęła Polski), druga zaplanowana na rok 2019 będzie jeszcze bardziej imponująca.
Na specjalne życzenie artysty, tym razem polskie koncerty odbęda się w salach w których przeważają miejsca stojące. Ma to zapewnić tę niezwykłą na koncertach Wilsona interakcję z publicznością.
Znakomity skład muzyków pod jakże świetną opieką lidera gwarantuje najwyższą jakość muzycznych wzruszeń. Perfekcyjnie zgrany team, koncertowa hybryda o sześciu głowach i jednym wspólnym ciele po raz kolejny poprowadzi widzów i słuchaczy przez meandry muzycznych barw i krainę dźwięków. Koncerty, a raczej SPEKTAKLE Stevena Wilsona zadziałają na odbiorców w sposób wielopłaszczyznowy poprzez dźwięk, obraz, muzykę i emocje.