Informujemy, że w roli gościa specjalnego na nachodzącej trasie koncertowej Long Distance Calling zaprezentuje się grupa Motorowl z Niemiec. Zespół wykonujący psychodeliczny doom rock przyjedzie do Polski promować swój najnowszy album „Atlas”, który ukazał się 27 lipca nakładem Century Media Records. Bilety kolekcjonerskie można zamówić przez cały czas w sklepie online na: https://sklep.knockoutprod.net. Polski koncert tej trasy odbędzie się 24 listopada w krakowskim klubie Zaścianek.
Niemiecka grupa post-rockowa przyjedzie do naszego kraju promować swój najnowszy album "Boundless". Long Distance Calling wystąpi 24 listopada w krakowskim klubie Zaścianek. Muzycznie raczej nie kojarzymy Niemiec w pierwszej kolejności z rockiem progresywnym, choć to właśnie w tym kraju narodził się fantastyczny krautrock, mający z progresem niemało wspólnego. Jednak także i dziś można znaleźć w Niemczech godne uwagi progresywne kapele, a jedną z nich jest powstały w 2006 roku w Münster Long Distance Calling. Zespół, który w zdecydowanej większości tworzy i wykonuje muzykę instrumentalną, będącą na przecięciu się rocka progresywnego, progmetalu i post metalu, to czterej panowie: David Jordan (gitara), Janosch Rathmer (perkusja), Florian Füntmann (gitara) i Jan Hoffmann (gitara basowa). Zaczęli grać w 2006 roku i od tego momentu regularnie wydawali duże płyty, EP-ki i single. Albumów na koncie mają sześć, a tym ostatnim, który Long Distance Calling będą promować w Polsce, jest wydany w 2018 roku "Boundless". Kiedyś mieli stałego wokalistę, zapraszali też do zaśpiewania gości (np. Johna Busha znanego z Anthrax i Armored Saint). Dlaczego warto zwrócić uwagę na Long Distance Calling? Ponieważ niemieccy muzycy z niezwykłą wrażliwością i wyobraźnią budują dźwiękowe pejzaże, które mogłyby być doskonałą ilustracją, chociażby filmu dokumentalnego pokazującego piękno natury. Jak im się to udaje? Podobno tajemnica tkwi w tym, że czterej panowie kompletnie się różnią pod względem charakterów i tarcia z tego wynikające, owocują genialną muzyką. Dodajmy, że w tej muzyce nie tylko rock progresywny, progmetal i post metal słychać. Wprawne ucho wyłowi też nawiązania do trip hopu, muzyki filmowej, a nawet wczesnego krautrocka.
We wschodnich Niemczech, nieco dokładniej w Turyngii, pięciu zakochanych w muzyce i brzmieniu lat 70. młodych chłopaków, postanowiło w 2014 roku założyć zespół, w którym realizowałoby swoje marzenia o graniu. Tak narodził się Motorowl, a członkowie kapeli to, co tworzyli, określili dość oryginalnie jako psychodeliczny doom rock. Co należy przetłumaczyć na ludzki język w ten sposób, że w piosenkach zdolnych Niemców słuchacze znajdą odrobinę hard rocka w stylu Uriah Heep, kwasowości Monster Magnet i wyobraźni Mastodon. Należy też koniecznie dodać organy Hammonda, których nie powstydziliby się wspaniali Spiritual Beggars, a nawet wspomniani legendarni twórcy "July Morning". W 2016 roku zadebiutowali płytą "Om Generator", którą zmiksował i zmasterował sam Dan Dan Swanö, niemogący się nachwalić Motorowl. Potem były oczywiście koncerty, między innymi u boku Solstafir, Hexvessel i High on Fire oraz festiwale, chociażby renomowany Desertfest. Dwa lata później pojawiła się druga płyta "Atlas", która zabrała masę pochwalnych recenzji w branżowej prasie. I właśnie ten materiał Max Hemmann (gitara, wokal), Vinzenz Steiniger (gitara), Daniel Dettlev (klawisze), Tim Camin (gitara basowa) i Martin Scheibe (perkusja) będą promować w Polsce. Sprawdź, jeśli lubisz: Monster Magnet, Spiritual Beggars, Mastodon, Witchcraft, Uriah Heep...