ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
- 26.04 - Szczecin
- 27.04 - Koszalin
- 28.04 - Gdynia
- 10.05 - Piekary Śląskie
- 11.05 - Kraków
- 12.05 - Lublin
- 26.04 - Ostrów Wielkopolski
- 27.04 - Wrocław
- 28.04 - Poznań
- 04.05 - Lublin
- 10.05 - Łódź
- 11.05 - Warszawa
- 17.05 - Gorzów
- 18.05 - Szczecin
- 19.05 - Bydgoszcz
- 26.04 - GDAŃSK
- 27.04 - Złocieniec
- 07.05 - Chorzów
- 08.05 - Siemianowice Śląskie
- 09.05 - Siemianowice Śląskie
- 17.05 - Wrocław
- 19.05 - Katowice
- 20.05 - Ostrava
- 21.05 - Warszawa
- 22.05 - Kraków
- 25.05 - Łódź
- 25.05 - Zabrze
- 26.05 - Zabrze
- 08.06 - Żórawina
- 29.06 - Toruń
- 30.06 - Toruń
- 11.07 - Bolków
- 12.07 - Bolków
- 13.07 - Bolków
- 14.07 - Bolków
- 12.07 - Żerków
- 13.07 - Katowice
- 14.07 - Katowice
- 17.07 - Warszawa
- 21.07 - Warszawa
 

wywiady

23.09.2015

"Gdy będziesz przechodził obok naszej garderoby to nie zdziw się, gdy usłyszysz muzykę klasyczną, jazz, pop, czy trance." - wywiad z Robem Rolfe (Enter Shikari)

W przyszłym tygodniu na trzech koncertach w Polsce wystąpi grupa Enter Shikari! Z tej okazji udało nam się porozmawiać z perkusistą zespołu - Robem Rolfe

Konrad Siwiński (Artrock.pl): Gratulacje! The Mindsweep to świetny album, który podkreśla waszą pozycję jednego z najciekawszych zespołów krążących między mainstreamem i sceną alternatywną. Wiem, że nie lubicie, gdy ktokolwiek próbuje was ubrać w ramy gatunkowe, ale powiedz, czy sądzicie, że mieszanie rocka i muzyki elektronicznej to metoda, którą możecie dotrzeć do młodszej generacji słuchaczy?

Rob Rolfe (Enter Shikari): Dzięki. Właściwie to nie my pierwsi mieszamy te dwa gatunki, weźmy chociażby Prodigy, którzy robili to w latach 90tych. W Enter Shirkari faktycznie sięgamy po współczesne gatunki, więc jasne, że może to bardziej trafiać do nowoczesnej generacji, a nie do osób, które wychowały się na klasycznym rocku. Tak szczerze to sądzę jednak, że każda osoba otwarta na nowe doświadczenia może z naszej muzyki coś dla siebie wyciągnąć.

KS: A czy sądzisz, że klasyczny rock to muzyka, która jest wciąż ważna dla młodszych słuchaczy?

Rob: Cała muzyka jest ważna dla każdej generacji. To jedyny język, który zrozumie każdy na tej planecie i ma ogromną, jednoczącą moc. A do tego teksty, które mogą być platformą do dzielenia się ideami, ideologiami, czy innymi wiadomościami. My, jako muzycy, mamy na sobie ogromną odpowiedzialność. W końcu to na naszych barkach jest odpowiedzialność za to, co „puścimy w eter” w naszym tekstowym przekazie.

KS: Wróćmy do Waszego najnowszego albumu The Mindsweep. Mógłbyś nam przybliżyć o co chodzi z tą intrygującą nazwą?

Rob: Jest to idea orwellowska. Klasa rządząca ma na celu zniechęcenie ludzi do jakiegokolwiek indywidualnego myślenia, bo dzięki temu mogą utrzymać władzę. „Zamiatają” umysły populacji, aby je kontrolować.

KS: W rozszerzonej wersji albumu dorzuciliście swój występ podczas polskiego festiwalu Woodstock 2013. Dlaczego się na to zdecydowaliście?

Rob: Albumy studyjne i koncerty to dwa, zupełnie różne doświadczenia. Chcieliśmy część energii scenicznej pokazać na albumie tak, aby osoby, które jeszcze nas na żywo nie widziały mogły zobaczyć, co się dzieje na naszych występach. A dla tych, którzy nas widzieli jest to element nostalgiczny. Woodstock był świetnym występem, bardzo energetycznym, który w pełni pokazuje nasze możliwości i dlatego zdecydowaliśmy się akurat na ten koncert.

KS: W ostatnim roku mieliśmy okazję posłuchać na różnych składankach dwóch coverów w waszym wykonaniu – Rage Against The Machine i System Of A Down. Czy ten wybór oznacza, że właśnie te dwa zespołu są dla was największą inspiracją? Elementy ich twórczości można usłyszeć momentami na The Mindsweep.

Rob: Są to dwie grupy na których się wychowaliśmy i na pewno mają na nas wpływ. Nie wiem, czy największy, ale jasne, są gdzieś na szczycie. Enter Shikari czerpie inspiracje z bardzo szerokiego spektrum muzyki. Gdy będziesz przechodził obok naszej garderoby to nie zdziw się, gdy usłyszysz muzykę klasyczną, jazz, pop, czy trance.

KS: Macie swoją własną wytwórnię – Ambush Reality. Jakiś czas temu współpracowaliście też z majorsami, ale obecnie znów wróciliście do mniejszego wydawcy, bez tego ogromnego budżetu marketingowego. Nie tęsknicie za szansami, które dawała większa promocja?

Rob: Absolutnie nie! Najważniejsza jest dla nas niezależność. Gdy pracowaliśmy z firmą Atlantic wszystko szło wolno, bo musiało przejść przez całą korporacyjną maszynę. Osoby, z którymi pracujemy obecnie w wytwórni PIAS znamy od wielu lat, potrafią myśleć perspektywicznie i są kreatywnymi i niezwykle sympatycznymi osobami. A do tego ufają nam i pozwalają robić muzykę taką, jaką chcemy.

KS: Podjęliście też decyzję o przygotowaniu remixu swojego nowego albumu z wytwórnią Hospital Records, której zdecydowanie bliżej do brzmień elektronicznych. Opowiedz trochę więcej o tym pomyśle.

Rob: Wszyscy jesteśmy fanami drum’n’bassu od wielu lat. Właściwie to od czasów Aphrodite w latach 90tych. Hospital Records to jedna z najważniejszych wytwórni, która działa w tym obszarze. Elektroniczne remixy naszych utworów to dla nas dość powszechna sprawa, robiliśmy to już wiele razy. Właściwie to nawet nie pamiętam, kiedy dokładnie pojawił się pomysł na współpracę z Hospital, ale nie jest to ważne. Słuchaliśmy już całego albumu i mogę zdradzić, że jest naprawdę świetny. Myślę, że to nie ostatni raz, gdy zdecydowaliśmy się na taką współpracę.

KS: W dzisiejszych czasach konsumenci preferują słuchanie muzyki za darmo niż jej kupowanie, a wytwórnie walczą o resztki zysków. Gdzieś pomiędzy nimi jest artysta, który, chciałby zarabiać na swojej twórczości. Jaka jest twoja opinia na temat współczesnego rynku muzycznego?

Rob: Dorastaliśmy jako zespół w czasach ery Internetu, więc nigdy nie odczuliśmy jakiegoś nagłego spadku zysku z tego powodu. Na początku było to świetne narzędzie do promowania muzyki, która mogła trafić do ludzi na całym świecie. Obecnie na pewno nie ma możliwości, aby rynek muzyczny generował tyle samo pieniędzy, co kiedyś, ale ciągle będą pasjonaci piszący muzykę i ludzie, którzy chcą jej słuchać. Jeśli chodzi o nas to zarabiamy tyle, żebyśmy mogli być na rynku, robić to co kochamy i nie martwić się o przyszłość. Więcej nam nie potrzeba.

KS: Co powiedziałbyś więc młodym muzykom, którzy chcą rozpocząć karierę muzyczną?

Rob: Wchodź w to, jeśli naprawdę jest to twoja pasja. Nie warto żyć marzeniami o byciu „gwiazdą rocka”, bo są to po prostu największe kutasy na tej planecie. Jeżeli naprawdę się czymś pasjonujesz i jesteś skłonny poświęcić temu całe swoje życie, to się uda. Ale pamiętaj o pracy. Bez wysiłku nie będzie efektu.

KS: Od momentu powstania gracie w stałym składzie. Jesteście paczką przyjaciół, która pewnie wie o sobie wszystko. Tak jest łatwiej, czy trudniej, niż gdybyście byli sobie trochę bardziej „obcy”?

Rob: Tak jest zdecydowanie łatwiej. Wiemy kiedy musimy się nawzajem mobilizować, a kiedy trzeba zostawić komuś przestrzeń, trochę swobody. Znamy swoje mocne i słabe strony, a więc potrafimy nimi odpowiednio „zarządzać”. Poznałem zbyt wiele zespołów, które dopiero co się poznały, od razu chcą robić karierę i szybko się rozpadają, bo eksplodują kolejnego ego – a to wokalista, a to gitarzysta.

KS: W niektórych materiałach promocyjnych można przeczytać, że jesteście grupą, która daje „jedne z najlepszych koncertów na świecie”. Zgadzasz się?

Rob: (śmiech) Odważne stwierdzenie! Na pewno nie opierniczamy się na scenie. Po prostu dajemy czadu dzięki energii i adrenalinie, którą mamy od publiczności zgromadzonej pod sceną.

KS: Na zakończenie powiedz mi w takim razie, po co mam przyjść na wasz koncert w Polsce?

Rob:  Bo kochamy to, co robimy. I nie jest to pusty slogan – na pewno się z tym zgodzisz zaraz po naszym występie! Koncerty Enter Shikari są energetyczne, nieco ekscentryczne, ale też pełne świetnej zabawy. A do tego publiczność jest podczas naszych koncertów równie istotna jak my sami. Co jeszcze? Po prostu jesteśmy fajni (śmiech)!

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.