ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
- 20.05 - Ostrava
- 21.05 - Warszawa
- 22.05 - Kraków
- 25.05 - Łódź
- 25.05 - Zabrze
- 26.05 - Zabrze
- 08.06 - Żórawina
- 21.06 - Sosnowiec
- 22.06 - Warszawa
- 29.06 - Toruń
- 30.06 - Toruń
- 11.07 - Bolków
- 12.07 - Bolków
- 13.07 - Bolków
- 14.07 - Bolków
- 12.07 - Żerków
- 13.07 - Katowice
- 14.07 - Katowice
- 17.07 - Warszawa
- 21.07 - Warszawa
- 26.07 - Łódź
- 27.07 - Łódź
- 28.07 - Łódź
- 27.07 - Ostrów Wielkopolski
- 28.07 - Ostrów Wielkopolski
- 11.08 - Kraków
 

koncerty

27.06.2005

Quidam - Warszawa, Studio Programu Trzeciego PR im. Agnieszki Osieckiej, 12 czerwca 2005 r.

Quidam - Warszawa, Studio Programu Trzeciego PR im. Agnieszki Osieckiej, 12 czerwca 2005 r.

Veni, vidi, vici – kiedyś tymi słowami wielki wódz czasów starożytnych raczył informować rzymski senat o swoich sukcesach, które były tak oczywiste, że nawet nie warto było im poświęcać więcej niż trzech wyrazów... To słynne już „przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem” natychmiast przypomniało mi się, gdy tylko usłyszałem tytuł najnowszego dzieła Quidamu – „SurREvival”, interpretowany przez muzyków jako połączenie trzech słów: survival, revival, surreal...

Przetrwali, odrodzili się, choć wydawało się to nierealne. To odrodzenie ma naprawdę wyjątkowy charakter. Świetna, jakże inna od poprzednich płyta i promocyjny koncert na radiowej antenie, w studiu o najlepszej akustyce w kraju. Czyż takie odrodzenie nie przypomina powrotów wielkiego Cezara... Dobrze, dość tych historycznych odniesień i porównań... czas przejść do tego co wydarzyło się 12 czerwca, tuż po 20 w radiowej „Trójce”. Krótkie wprowadzenie Piotra Stelmacha, podkreślającego rolę Piotra Kosińskiego... – „anioła stróża takiej muzyki” i... rozpoczęli od „Hands Off” z kapitalnym riffem, kojarzącym się z klimatami jeżozwierzowymi. W zasadzie o muzyce mógłbym nie pisać, gdyż wszyscy miłośnicy Quidamu i podobnych muzycznych klimatów z pewnością siedzieli tego wieczora z przyklejonym do radiowego odbiornika uchem i śledzili poczynania sekstetu. Zatem jako jeden ze 150 szczęśliwców, mających okazję nie tylko słyszeć, ale i widzieć to, co działo się na scenie tego kameralnego i przytulnego studia postaram się napisać głównie to, czego „cudowny” radiowy wynalazek przekazać nie mógł. Już od samego początku uwagę przykuwał nowy wokalista grupy Bartek Kossowicz, który mimo dużej tremy wywołanej występem w tym miejscu, odznaczał się dużą ekspresją i zaangażowaniem w wykonanie prezentowanego materiału. Kontynuując wątek nowych quidamowskich nabytków należy wspomnieć świetnej sekcji rytmicznej, schowanej za plecami frontmana, w osobach Mariusza Ziółkowskiego grającego na basie i Macieja Wróblewskiego pełniącego obowiązki perkusisty. Ten nowy „narybek” niczym klamrą spinali na scenie „starzy” członkowie zespołu: po lewej gitarzysta Maciek Meller po prawej zaś klawiszowiec Zbyszek Florek. Skład uzupełniał lekko schowany z tyłu, grający na flecie Jacek Zasada. Kolejną kompozycją zaprezentowaną przez zespół był tytułowy utwór z ich ostatniej płyty „SurREvival”. Podczas tej kompozycji Bartek przekazał słuchaczom będącym w studio kobiałkę pełną truskawek, która przez ten i następne utwory wędrowała pomiędzy rzędami, a truskawki raczyły podniebienia zebranych. Ci, którzy znają okładkę „SurREvival” domyślają się oczywiście z czego ten zaskakujący pomysł wynikał. Podczas koncertu wyświetlane były w formie tła, znajdującego się za zespołem okładki z jego albumów. Podczas dwóch pierwszych kompozycji była widoczna oczywiście ta ostatnia, w następnej kolejności pojawiła się okładka ich debiutanckiego krążka, a wokalista zapowiedział utwór szczególny... Było nim oczywiście „Sanktuarium” wykonane w wersji mocno odbiegającej od pierwowzoru. Widać było jak długą drogę pokonał zespół, żeby znaleźć się w tym miejscu.... Po tej kompozycji grupa powróciła na najnowszy album, kojąc słuchaczy w dużej mierze delikatnymi i zwiewnymi kompozycjami „The Fifth Season” i „Everything’s Ended”. Podstawowy, radiowy set zakończył rewelacyjny i niezwykle przebojowy „Not So Close”, do którego grupa zgrabnie wplotła fragment „Hush” (pewnego purpurowego zespołu) i podczas którego Bartek Kossowicz przedstawił słuchaczom wszystkich muzyków. Tuż po dziewiątej rozpoczęły się bisy... już niesłyszalne w bezpośrednim przekazie. I to jakie bisy!!! Na początek „Queen Of Moulin Rouge” z niesamowitym, pełnym żaru i potęgi brzmienia, a po nim zeppelinowski „No Quarter” znany z płyty „Pod niebem czas”, do którego Maciej Meller „wcisnął” (o ile mnie pamięć nie myli) piękną solówkę z „Quimpromptu” z tej samej płyty. Jeszcze jedno wykonanie „SurREvival” (i jeszcze jedna zachęta ze strony Bartka do głosowania na ten kawałek na „Trójkowej” liście) i panowie niezwykle ciepło żegnani opuścili ostatecznie scenę. Piękny koncert, pokazujący powracający, ale także niezwykle dojrzały zespół w bardzo dobrej formie. O nowej sekcji rytmicznej już pisałem. Nowy głos Quidamu, choć już męski, doskonale pasuje do tej muzyki. Bartek posiada naprawdę potężny i intrygujący głos oraz duże możliwości interpretacyjne. Pozostali muzycy, tworzący zespół od wielu lat pokazali pełen profesjonalizm. O walorach miejsca koncertu nie ma co się rozpisywać. Wszystko było doskonale słychać, co tylko podkreśliło wyjątkowość tego szczególnego występu.
 

Zdjęcia:

Quidam w Trójce Quidam w Trójce Quidam w Trójce Quidam w Trójce Quidam w Trójce
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.