ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu MS Oberschlesien ─ Live Explosion Tour w serwisie ArtRock.pl

MS Oberschlesien — Live Explosion Tour

 
wydawnictwo: Lynx Music 2021
 
1. Futer (Stawiński, Różanka) [04:30]
2. Robot (Stawiński, Różanka) [03:52]
3. Inny świat (Stawiński, Jurczyński, Andrzejewski, Sztaba, Jasielski, Oczkowski) [03:05]
4. Polska (Stawiński, Jurczyński, Andrzejewski, Sztaba, Jasielski, Oczkowski) [03:35]
5. Richter (Stawiński, Różanka) [05:12]
6. Szola (Stawiński, Różanka) [04:39]
7. ORP Orzeł (Stawiński, Jurczyński, Jagiełowicz, Krok, Jasielski, Różanka) [04:44]
8. To nie sen (Stawiński, Jurczyński, Jagiełowicz, Krok, Jasielski, Różanka) [03:36]
9. Jadymy durch (Stawiński, Różanka) [04:32]
10. Jo chca (Stawiński, Różanka) [05:05]
11. Oberschlesien (Stawiński, Różanka) [04:40]
12. Król olch (Stawiński, Jurczyński, Jagiełowicz, Krok, Jasielski, Różanka) [05:34]
13. Fojerman (Stawiński, Jurczyński, Jagiełowicz, Krok, Jasielski, Różanka) [05:49]
14. Fater (Stawiński, Jurczyński) [03:35]
15. Outro [02:14]
 
Całkowity czas: 64:44
skład:
Michał Stawiński – wokal
Adam Jurczyński – gitara, wokal
Jacek Krok – gitara
Tomasz Jagiełowicz – instrumenty klawiszowe
Krzysztof Sądowski – bas
Jakub Ogrodowicz – perkusja
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,0
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,1
Arcydzieło.
,0

Łącznie 2, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Ocena: 7 Dobry, zasługujący na uwagę album.
12.02.2022
(Recenzent)

MS Oberschlesien — Live Explosion Tour

Ucieszyłem się, gdy ta płyta trafiła do mnie do recenzji. Ze względów tak muzycznych, jak i pozamuzycznych. Co prawda moją małą ojczyzną była i jest stolica Zagłębia Dąbrowskiego, nigdy jednak nie podzielałem abstrakcyjnej lokalnej ksenofobii co niektórych kolegów. Wręcz przeciwnie – kraina za rzeką zawsze mnie intrygowała i pociągała, nawet jeśli jej obraz w małoletniej wyobraźni był mocno stereotypowy i idealistyczny – wszyscy mówią etnolektem jak Gustlik w pancernych, panowie mają obowiązkowy sumiasty wąs, piją piwo z kufla i grają w skata. Tak czy siak pochłaniałem wszelkie książki z tzw. śląskim humorem, kasety z Masztalskimi i lokalne programy Telewizji Katowice – takie swoiste okno w inny, ciekawy, intrygujący świat, tuż obok, za Brynicą, który zresztą niejednokrotnie na wagarach poznawało się osobiście. W pewnym momencie nawet zanosiło się, że bardzo osobiście, ale na zanoszeniu się skończyło (co nie miało związku z regionalnymi waśniami – na księżniczki z fochem można niestety natrafić wszędzie, także w najpiękniejszej dzielnicy Katowic).
 
Z jednej strony śląscy twórcy mieli swoje miejsce w mediach (za Kutzem jako takim nie przepadałem, ale jego filmy to jednak w dalszym ciągu kawał porządnego kina), ale śląska godka w muzyce – tego nie było (znaczy w takiej muzyce dla rockowego ucha – wszelakich kapel podwórkowych nie brakowało). Śląskich wykonawców nie brakowało, ale zdecydowana większość jechała jednak typową polszczyzną. I dlatego na propozycję MS Oberschlesien (tak pro forma: najpierw był zespół Oberschlesien, który zresztą funkcjonuje do dziś, potem pan wokalista założył swoje NeuOberschlesien, a po zakończeniu działalności przez tenże – MS Oberschlesien) od razu nadstawiłem ucha. Połączenie rytmicznego, industrialnego rocka i metalu z tekstami w śląskim etnolekcie – to było coś, na co czekałem.
 
Co mamy na płycie? Konkretne, metalowo-rockowe granie z domieszką elektroniki i industrialnych klimatów – zdecydowanie przypadnie to do gustu fanom Rammstein. Zresztą Oberschlesien miał w repertuarze przeróbkę jednego z utworów tego zasłużonego dla ciężkiego grania zespołu, a na koncertach podobnie jak Niemcy chętnie wykorzystywał pirotechnikę. Całość wykonywana rzecz jasna w śląskiej gwarze. Zespół chętnie sięga po kontrasty dynamiczne, przerywając rytmiczny, metalowy czad podniosłymi, często melodeklamowanymi fragmentami. Zdarzają się momenty dość patetyczne („ORP Orzeł”). Do tego panowie mają wyczucie melodii i nie brakuje tu całkiem chwytliwych momentów, szybko wpadających w ucho – „Jadymy durch” to świetne połączenie zelektronizowanego czadu z całkiem przebojową piosenką, to samo choćby „Richter”. Do tego „Króla olch” oparto na motywach Goethego.
 
To jedna z tych płyt, które nie odkrywają przed słuchaczem jakichś nowych muzycznych światów, nie rażą oryginalnością (poza połączeniem ciężkiego rocka ze śląską gwarą), za to zapewniają niemało przyjemnych muzycznych doznań – 65 minut mija błyskawicznie. I mam tylko nadzieję, że więcej zespołów będzie chciało spróbować połączenia gwary i rocka. Ja w każdym razie bardzo chętnie po takie granie sięgnę.

(A o samym Oberschlesien też coś napiszę.)
 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.