ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Morrison, Van ─ A Sense Of Wonder w serwisie ArtRock.pl

Morrison, Van — A Sense Of Wonder

 
wydawnictwo: Polydor 1985
 
1. Tore Down A La Rimbaud (Morrison) [04:09]
2. Ancient Of Days (Morrison) [03:37]
3. Evening Meditation (Morrison) [04:13]
4. The Master's Eyes (Morrison) [04:01]
5. What Would I Do Without You (Charles) [05:10]
6. A Sense Of Wonder (Morrison) [07:09]
7. Boffyflow And Spike (Morrison) [03:06]
8. If You Only Knew (Allison) [02:56]
9. Let The Slave (Incorporating: The Price Of Experience) (Blake, Mitchell, Westbrook) [05:26]
10. A New Kind Of Man (Morrison) [03:21]
 
Całkowity czas: 43:22
skład:
Van Morrison – Guitar, Piano, Vocals. John Allair – Hammond Organ. Bob Doll – Trumpet. Tom Donlinger – Drums. Pee Wee Ellis – Tenor Saxophone. David Hayes – Bass. Pauline Lazano – Backing Vocals. Chris Michie – Guitar. Bianca Thornton – Backing Vocals. Moving Hearts – Group, Performer.
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,0
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,1
Arcydzieło.
,0

Łącznie 2, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Ocena: 7 Dobry, zasługujący na uwagę album.
28.12.2010
(Recenzent)

Morrison, Van — A Sense Of Wonder

Ćwiara minęła! Kolejna rzecz z songwriterskiej półki.

Lata 80. to był dla Vana Morrisona średni czas. Najpierw, jeszcze w połowie lat 60., szalał w grupie Them, dla której popełnił m.in. przesławną „Glorię”, po czym zaczął karierę solową. Załamanie formy i blok twórczy przyszedł w roku 1974, po nagraniu dwóch płyt, bardzo dobrej studyjnej „Veedon Fleece” i przede wszystkim genialnego albumu live „It’s Too Late To Stop Now”. Przez trzy lata nie było na rynku nowych nagrań Vana (a wcześniej nie było roku, żeby czegoś nie popełnił). Wrócił płytą „A Period Of Transition” w 1977.

Na całą dekadę lat 80. cieniem rzucił się u Morrisona jeden album – „Common One”, z 1980. Nagrany w dopiero co opuszczonych przez Rogera Watersa i resztę floydowej załogi francuskich Super Bear Studios, zakręcony, ezoteryczny, chwilami dysonansowy wręcz (w „Spirit” tempo i nastrój zmieniały się gwałtownie), chwilami odjechany do granic możliwości muzyków i kompozytora i percepcji słuchacza (w finałowym, piętnastominutowym „When Heart Is Open” ciężko było wyłapać konkretną melodię, czy nawet tempo), został bardzo mocno zjechany przez krytykę za ostentacyjną antykomercyjność, publiczność też przyjęła go dość chłodno. I od tej pory Van postanowił nadawać swoim kompozycjom bardziej komercyjny, przyjazny słuchaczowi odcień.

„A Sense Of Wonder” to właśnie taki Van Morrison dla początkujących, dość typowy i reprezentatywny dla jego twórczości, przy tym bardzo przystępny dla niewtajemniczonego słuchacza. To Van Morrison prezentujący typową dla siebie gamę inspiracji: rhythm n’ blues, jazz, trochę folku, jakieś echa country, w tekstach sporo poetyckich odniesień i tzw. mgiełki, całość na bardzo przyzwoitym, dobrym poziomie, podana tak, by nowego słuchacza ładnie wprowadzić w świat muzyki Vana.

Sporo na tym albumie zgrabnych, zwięzłych kompozycji, dość typowo piosenkowych. Takich jak otwarcie płyty, „Tore Down A La Rimbaud”: odniesienie do paruletniej twórczej niemocy, jaką przeżywał Van w połowie lat 70., następne w kolejności „Ancient Of Days”, czy finałowe „A New Kind Of Man”. Nie brakuje tu też typowych dla Vana Morrisona natchnionych, płynących sobie długo, bez pośpiechu pieśni. Jak choćby utwór tytułowy. Jak „Let The Slave”, osnuty na motywach poezji Williama Blake’a. Miał być w tym miejscu utwór osnuty na poezji Williama Yeatsa, ale spadkobiercy poety uznali, że do ilustrowania jego słów pasuje wyłącznie muzyka klasyczna. Do tego choćby „What Would I Do Without You” Raya Charlesa. Ze świetnie zabarwiającymi całą kompozycję elektrycznymi organami. I dwie kompozycje instrumentalne, trochę banalne w sumie, choć dość ciekawe: zgodnie z tytułem nastrojowa „Evening Meditation” i łącząca celtyckie klimaty z elementami country „Boffyflow And Spike”.

Jeżeli chcesz poznać, z czym się je Vana Morrisona – jak najbardziej możesz zacząć od tej płyty. Jeśli zaskoczy – najlepiej sięgnąć po wszystkie wczesne dzieła artysty, do 1974, z genialnym „Saint Dominic’s Preview” i wymienioną wcześniej koncertówką na czele. Z późniejszych płyt na pewno „Common One” – coby samemu wyrobić sobie opinię, „The Healing Game”, koncertówka z Belfast Opera House i wyjątkowo haniebnie niedocenione „No Guru No Method No Teacher”. Zresztą w sumie po każdą płytę Vana można sięgnąć bez obaw. Ten Pan w najgorszym razie nagra płytę dobrą. A „A Sense Of Wonder” to tzw. wysokie stany dobre – tak na solidne siedem gwiazdek.
 

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.