ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Galahad ─ Quiet Storms  w serwisie ArtRock.pl

Galahad — Quiet Storms

 
wydawnictwo: Oskar 2017
 
1. Guardian Angel (3:54)
2. Iceberg (4:10)
3. Beyond the Barbed Wire (4:28)
4. Mein Herz Brennt (My Heart Burns) (5:03)
5. Termination (5:17)
6. This Life Could Be My Last (5:50)
7. Pictures of Bliss (2:11)
8. Willow Way (4:13)
9. Easier Said than Done (4:18)
10. Melt (4:28)
11. Weightless (5:30)
12. Shine (9:15)
13. Don't Lose Control (5:40)
14. Marz (and Beyond) (6:14)
15. Guardian Angel (Hybrid) (4:43)
 
Całkowity czas: 75:14
skład:
Stuart Nicholson - vocals
Roy Keyworth - guitar
Dean Baker - keyboards
Tim Ashton - bass
Spencer Luckman - drums

With:
Christina Booth - vocals
Karl Groom - acoustic guitar, keyboards, mixing
Louise Curtis - violin
Sarah Bolter - flute, clarinet, soprano saxophone, backing vocals
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,1
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,0
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,0
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,1
Arcydzieło.
,0

Łącznie 3, ocena: Dobry, zasługujący na uwagę album.
 
 
Brak oceny
Ocena: * Bez oceny
30.05.2017
(Recenzent)

Galahad — Quiet Storms

Przyznam otwarcie, że Galahad mocno nadwyręża moją cierpliwość. Wiem, wiem, jak na starą gwardię neoprogresywnego rocka muszą budzić szacunek. Choćby dlatego, że jeszcze nie odpuścili w trudnych dla takiego grania czasach i chce im się ciągnąć ten wózek, który wielkich finansowych kokosów nie przynosi. A jednak chyba mały kryzys twórczy Stuarta Nicholsona i jego ekipę dopadł. Ostatni album z premierowym materiałem muzycy wydali pięć lat temu (Beyond The Realms Of Euphoria) i od tego czasu raczą swoich fanów EP-kami (Seize the Day, Guardian Angel, Mein Herz Brennt, 30, Empires Never Last (Orchestral Version)... matko, ależ tego!), kompilacjami (When Worlds Collide)  i wydawnictwami koncertowymi (Solidarity - Live in Konin).

Quiet Storms niestety dalej wpisuje się w troszkę irytujący nastrój oczekiwania na premierowy materiał, który pod nazwą Seas Of Change ma się ponoć ukazać jeszcze w tym roku. Bo po raz kolejny dostajemy w większości rzeczy już znane. Okej, tym razem artyści zaproponowali głównie stonowaną, akustyczną formułę, co przy ich ostatnich muzycznych poszukiwaniach, napakowanych rozbudowaną, nowoczesną elektroniką i pewną pompatycznością, może intrygować. Z drugiej jednak strony pamiętajmy, że grupa nie po raz pierwszy mierzy się z taką formułą. Przypomnę, że w 1994 roku światło dzienne ujrzało dzieło Galahad Acoustic Quintet - Not All There.

Co my tu zatem mamy? Ascetycznie zaaranżowane, znane z ich dyskografii, kompozycje pokazujące spory melodyczny potencjał tak pięknych utworów jak Guardian Angel, Termination (z wokalnym udziałem Christiny Booth z Magenty), This Life Could Be My Last, czy Pictures of Bliss. Dominują w nich głos Nicholsona, akustyczna gitara (za którą odpowiada sam Karl Groom z Threshold), czy jesienne dźwięki pianina. W kilku kompozycjach pojawiają się flet, klarnet, saksofon i skrzypce. Podobać się może smyczkowo – filmowa wersja Easier Said than Done (podobny, symfoniczno – ilustracyjny klimat ma Weightless), czy delikatna odsłona agresywnego w oryginale Beyond the Barbed Wire. Nie zawsze też jest akustycznie, bo na przykład Melt z elektroniczną perkusją cofa nas w noworomantyczne lata 80-te. Warto zwrócić uwagę na nową wersję znakomitego Shine, tu odchudzonego do 9 minut.

Nie można pominąć rzeczy nowych, do których w książeczce dostajemy teksty. Willow Way i Weightless niczym jednak wyjątkowym nie porażają. Są też dwa covery. Rammsteinowy Mein Herz Brennt jest już fanom znany z wydanej w 2014 roku EP-ki, jednak usłyszenie Nicholsona śpiewającego w języku Goethego musi intrygować. No i jest jeszcze Marz (And Beyond) Johna Granta, wyborem którego Galahad kompletnie mnie zaskoczył. Płyta jest długa, ponad 75 – minut muzyki w mocno wyciszonych klimatach może po pewnym czasie nużyć.

Całość, wydana przez nasz rodzimy Oskar, zaciekawia jeszcze atrakcyjną szatą graficzną prezentującą Horton Tower na okładce oraz wewnątrz piękne zdjęcie XII – wiecznego Knowlton Church położonego w środku neolitycznych kręgów z...ich rodzinnego Dorset.

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.