ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Bauhaus ─ Press The Eject And Give Me The Tape w serwisie ArtRock.pl

Bauhaus — Press The Eject And Give Me The Tape

 
wydawnictwo: Beggars Banquet 1982
 
Side one
1. "In the Flat Field" 24 February 1982 at The Old Vic, London 4:27
2. "Rose Garden Funeral of Sores" (John Cale) 24 February 1982 at The Old Vic, London 5:14
3. "Dancing" 31 October 1981 at The Royal Court Theatre, Liverpool 2:33
4. "The Man With X-Ray Eyes" 9 November 1981 at Hammersmith Palais, London 3:41
5. "Bela Lugosi's Dead" 24 February 1982 at The Old Vic, London 9:35
Side two
6. "The Spy in the Cab" 31 October 1981 at The Royal Court Theatre, Liverpool 4:06
7. "Kick in the Eye" 31 October 1981 at The Royal Court Theatre, Liverpool 3:38
8. "In Fear of Fear" 31 October 1981 at The Royal Court Theatre, Liverpool 2:52
9. "Hollow Hills" 24 February 1982 at The Old Vic, London 4:12
10. "Stigmata Martyr" 31 October 1981 at The Royal Court Theatre, Liverpool 3:35
11. "Dark Entries" 31 October 1981 at The Royal Court Theatre, Liverpool 4:29
CD bonus tracks
12. "Terror Couple Kill Colonel" 3 December 1981 at Le Rose Bon Bon, Paris 3:41
13. "Double Dare" 3 December 1981 at Le Rose Bon Bon, Paris 5:48
14. "In the Flat Field" 3 December 1981 at Le Rose Bon Bon, Paris 4:14
15. "Hair of the Dog" 3 December 1981 at Le Rose Bon Bon, Paris 2:48
16. "Of Lillies and Remains" 3 December 1981 at Le Rose Bon Bon, Paris 3:28
17. "Waiting for the Man" (Lou Reed; Featuring Nico on Vocals) 28 October 1981 at Fagins, Manchester 4:48
 
Całkowity czas: 48:22
skład:
Peter Murphy – vocals, guitar; Daniel Ash – guitar, saxophone; David J – bass guitar, production; Kevin Haskins – drums
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,0
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,0
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,1
Arcydzieło.
,0

Łącznie 2, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Brak oceny
Ocena: * Bez oceny
19.08.2015
(Recenzent)

Bauhaus — Press The Eject And Give Me The Tape

Dokształt koncertowy. Semestr czwarty – wykład jedenasty.

 

Bauhaus był jednym z bardziej znaczących brytyjskich zespołów nowofalowych pierwszej połowy lat osiemdziesiątych. Zwykle też w stosunku do nich używane jest określenie gotyk i uważani są za pionierów tegoż gatunku. Ale w gruncie rzeczy chodzi tutaj o sam image. Bo  do  gotyku podciągano też Siouxsie and The Banshees i The Cure, o których mówiło się, że straszą trupią bladością swoich wokalistów. A gotyk stał się takim bardziej wyrazistym muzycznym stylem dopiero, kiedy kilka lat później przyszli Sisters of Mercy i Fields of The Nephilim i całkowicie muzycznie go zredefiniowali. Sam Bauhaus, chociaż wyglądający odpowiednio stylowo, grał ostrego, dynamicznego rocka, jak najbardziej na czasie, do którego pasowały określenia nowa fala, post, punk, czy cold-wave.   Najważniejsza płytą w dorobku grupy jest ich debiutancki maksi-singiel – „Bela Lugosi’s Dead”, bo każdy, co cokolwiek wie o tej grupie, zna tego singla. Trochę to może i niesprawiedliwe, bo ma ta grupa na sumieniu kilka bardzo dobrych płyt. A z drugiej strony, to płyta założycielska gatunku – okładka, tematyka, image zespołu.

 

Grupa od razu starała się wykreować na swoich koncertach nastrój pewnej niesamowitości, przy pomocy samej muzyki, ale też i scenografii, kreacji scenicznej.   Najlepiej widać to na filmie „Archive” – bardzo fajnie zrobionej koncertówce, która zaczyna się od świetnej sekwencji fabularnej.

 

Ale dzisiaj zajmiemy się płytą audio, bez obrazków. W wypadku tego wykładu chodziło mi raczej o sam zespół, a nie o konkretną płytę, dlatego zastanawiałem się by tu lepiej pasowało – czy obszerniejszy, stosunkowo nowy, lepiej brzmiący „Gotham”, nagrany już po reaktywacji, czy pochodzący z lat osiemdziesiątych, surowy, ale bardziej zwięzły i dynamiczny „Press…”. Szczerze mówiąc, ani jeden album, ani drugi nie należą do koncertowej ekstraligi, ale oba są moim zdaniem lepiej niż dobre – każdy z innych powodów. Wybrałem, jak widać, ten drugi – jak zwykle na zasadzie – dokument z epoki.

 

Geneza „Press…” jest dosyć skomplikowana, bo pierwszy raz ujrzał światło dzienne, jako bonusowy krążek do wydania „limited edition” „The Sky’s Gone Out”. Niedługo potem ukazał się jako wydawnictwo samodzielne, a w roku 1988 pojawiła się kompaktowa reedycja  o wzbogacona o sześć dodatkowych nagrań.  Nigdy nie słyszałem wersji z winyla, dla mnie „Press…” zawsze trwał ponad siedemdziesiąt minut i taka wersja moim zdaniem jest dużo lepsza, bo te dodatkowe nagrania są bardzo dobre.  Szczególna uwagę zwróciłbym tu na „Waitnig for The Man” wykonane z gościnnym udziałem Nico. Z innych utworów, to na pewno bardzo dobra wersja Beli Lugosiego i jeden z moich ulubionych numerów grupy – „Dark Entries”. Trzeba przyznać, że z tej wersji kompaktowej zrobiła się  bardzo uczciwa przekrojowa płyta, przez prawie cały wczesny okres działalności grupy. Wczesny – bo wydane w 1983 roku  „Burning from The Inside” przyniosło dość znaczące zmiany w stylu grupy.

 

Po Bauhaus nie ma się co spodziewać jakichś popisów wirtuozerskich – nie ta muzyka, nawet nie ta ideologia muzyczna, wyrośli z punka, który kwestionował większość muzycznej tradycji. Grają równo, głośno, mocno – tu liczą się przekaz ze sceny, nastrój, muzyka. A sama muzyka – zgiełkliwa, ponura, wiejąca chłodem.  Chociaż co do nastroju, to lepsze pewnie byłoby na przykład „Archive”, jako połączenie obrazu i muzyki. Ale „Press…” mimo, że to sama muzyka też jest wydawnictwem zacnym. Chociaż nagrano to na kilku różnych koncertach,  to wszystko jest bardzo spójne, jakby z jednego występu. Nawet w tych najwcześniejszych nagraniach słyszymy, że jest to grupa, która od początku była ukształtowana stylistycznie i od początku coś na scenie potrafiła zaprezentować.

 

Lubię „Press…” mimo, że to surowizna straszna, omalże bootlegowi, ale w tych wykonaniach coś jest – coś nowego, oryginalnego, własnego – na pewno wartościowego. Nie tylko dokument z epoki, ale też dobry koncert wybitnego zespołu.

 

PS. Czwarta płyta „Burning from The Inside” to całkiem inna historia.

 

Pytania:

  -   Na poczatek łańcuszek szczęścia. 

Alma Mahler -> (…)->Bauhaus.

Jakie słowo – nazwa, nazwisko należy umieścić trzeba w miejscu kropek i wyjaśnić dlaczego takie a nie inne.  (5 pkt.)

 -    Proszę wyjaśnić co znaczy tytuł płyty (5 pkt.)

 -    Jaki był najsłynniejszy „teledysk”  Bauhausu? (3 pkt.)

 -    Proszę podać tytuły dwóch największych przebojów Murphy’ego solo i Love And Rockets w Polsce – co ciekawe było to mniej więcej w tym samym czasie – kiedy? (5 pkt.)

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.