ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Marillion ─ Clutching At Straws w serwisie ArtRock.pl

Marillion — Clutching At Straws

 
wydawnictwo: EMI Records Ltd 1987
 
1. Hotel Hobbies - 3:35
2. Warm Wet Circles - 4:26
3. That Time Of The Night (The Short Straw - 6:00
4. Going Under - 2:48
5. Just For The Record - 3:09
6. White Russian - 6:28
7. Incommunicado - 5:17
8. Torch Song - 4:05
9. Slainte Mhath - 4:45
10. Sugar Mice - 5:47
11. The Last Straw - 5:58
I) Happy Ending
 
Całkowity czas: 52:20
skład:
Fish - v / Rothery - g / Kelly - k / Trewavas - b / Mosley - d
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,3
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,1
Album słaby, nie broni się jako całość.
,2
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,2
Album jakich wiele, poprawny.
,3
Niezła płyta, można posłuchać.
,5
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,14
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,48
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,64
Arcydzieło.
,243

Łącznie 385, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
25.01.2011
(Recenzent)

Marillion — Clutching At Straws

Jeśliby ktoś zechciał oddać graficznie poziom twórczości Marillion, obejmujący pierwszych siedem czy osiem albumów grupy, to mógłby spokojnie rozrysować go w postaci krzywej sinusoidalnej. I tak, zaczynając od pierwszego albumu, Script for a Jester’s Tear, krzywa ta opadałaby ku słabszemu drugiemu dziełu Brytyjczyków, Fugazi, by następnie wzlecieć ku trzeciemu Misplaced Childhood, po nim zaś znów poszybować w dół, ku czwartej, a ostatniej nagranej z Fishem płycie, Clutching at Straws. Dalej wyglądałoby to już podobnie, czyli góra, dół, góra, dół…


Clutching at Straws jest płytą wyważoną dobrze, bardzo równą, dojrzałą. W tym też tkwi jej słabość. Jest ona bowiem za równa, za dobrze wyważona, przejrzała. Na próżno byłoby na niej szukać jakichś zdecydowanie mocniejszych i bardziej rozbudowanych kawałków, na miarę tych ze Script for a Jester’s Tear, Fugazi czy trochę przesłodzonego, ale jakże przepysznego Misplaced Childhood. Właściwie do zamieszczonego na opisywanym wydawnictwie materiału nie można się przyczepić, gdyż jest on porządnie i starannie opracowany, zarówno w warstwie tekstowej, jak i muzycznej, tak że słucha się go z przyjemnością, a jedyne słabsze jego elementy to nieciekawy Going Under, w którym zaprawdę nie ma nic fascynującego, oraz Sugar Mice, nudny utwór, nadający się na ozdobę The Best Of Bryana Adamsa, który Marillion jednak nie przystoi. A że zespół potrafił nadal wykrzesać z siebie porządną muzę, najlepiej świadczą takie kawałki, jak Incommunicado czy bodajże najlepszy na płycie The Last Straw.


Napisałem w przedostatnim zdaniu, że prezentowanej płyty słucha się z przyjemnością. To prawda, lecz tylko połowiczna, albowiem słucha się jej dobrze przysłowiowym jednym uchem, bo kiedy znajdzie się chwilę czasu na to, ażeby wysłuchać jej w skupieniu i tym samym wgryźć się w szczegóły, to zaczyna się dostrzegać, że Clutching at Straws wcale szczególnie porywającą płytą nie jest, że łączy w sobie elementy wszystkich poprzednich dokonań zespołu i nie wnosi w muzyczną poetykę Marillion nic nowego, gorzej nawet – jest trochę wtórna i nużąca.


Podsumowując, czwartemu dziełu Brytyjczyków brakuje świeżości. Jest ono przejrzałe, niczym zrodzony przez wspaniałe drzewo owoc, którego nikt nie zerwał we właściwym czasie, a który teraz, choć wciąż smakowity, drażni jednak podniebienie jakimś dysonansem, rozczarowuje. Dobrze zatem stało się, iż Fish z zespołu odszedł, a zastąpił go Steve Hogarth, gdyż z nowym wokalistą Marillion znów nabrał wiatru w żagle i nagrał jeden z trzech czy czterech najlepszych albumów w swojej karierze.


Wielu pewnie będzie mnie przeklinać za powyższe słowa, uznając je za herezje. No cóż, też wolałbym, żeby było lepiej. Ale jest, jak jest - niemal bardzo dobrze, choć to mało, jak na ówczesne dokonania Marillion. I kropka.

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.