ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
- 26.04 - Szczecin
- 27.04 - Koszalin
- 28.04 - Gdynia
- 10.05 - Piekary Śląskie
- 11.05 - Kraków
- 12.05 - Lublin
- 26.04 - Ostrów Wielkopolski
- 27.04 - Wrocław
- 28.04 - Poznań
- 04.05 - Lublin
- 10.05 - Łódź
- 11.05 - Warszawa
- 17.05 - Gorzów
- 18.05 - Szczecin
- 19.05 - Bydgoszcz
- 26.04 - GDAŃSK
- 27.04 - Złocieniec
- 07.05 - Chorzów
- 08.05 - Siemianowice Śląskie
- 09.05 - Siemianowice Śląskie
- 17.05 - Wrocław
- 19.05 - Katowice
- 20.05 - Ostrava
- 21.05 - Warszawa
- 22.05 - Kraków
- 25.05 - Łódź
- 25.05 - Zabrze
- 26.05 - Zabrze
- 08.06 - Żórawina
- 29.06 - Toruń
- 30.06 - Toruń
- 11.07 - Bolków
- 12.07 - Bolków
- 13.07 - Bolków
- 14.07 - Bolków
- 12.07 - Żerków
- 13.07 - Katowice
- 14.07 - Katowice
- 17.07 - Warszawa
- 21.07 - Warszawa
 

koncerty

30.12.2007

Believe + Par Lindh Project + SBB, Katowice, Teatr Śląski im. St. Wyspiańskiego, 19.11.2007, godz. 17:30

Believe + Par Lindh Project + SBB, Katowice, Teatr Śląski im. St. Wyspiańskiego, 19.11.2007, godz. 17:30 Kolejny wieczór w Katowicach zapowiadał się fantastycznie. Nowiutki, czyściutki, cieplutki pociąg grupy TLK bezpiecznie i bez tłoku zawiózł mnie do Katowic. Przybyłem do teatru na trzy kwadranse przed początkiem imprezy.

Lekki stres na początku, zaginęła gdzieś akredytacja, ale dzięki pewnej uroczej Śnieżynce udało się kłopot rozwiązać. Teatr jak zawsze podczas tych specjalnych, nagrywanych wieczorów: pełen komplet widzów (mieści się dokładnie czterystu czterdziestu), bogato zaopatrzony sklepik MetalMind i łowcy zdjęć i autografów.

 

BELIEVE
No tak. Uwierzyć czy nie uwierzyć. Jakoś ostatnio nie miałem przekonania do tego zespołu. Ot, zebrało się kilku znajomych, znanych na muzycznej scenie i postanowiło sobie pograć.  Byłe Collage, plus kilku znajomych, plus dodatek z Kraju Kwitnącej Wiśni. Zacznijmy od tego ostatniego. Satomi powaliła mnie na kolana. Począwszy od zgrabnego przemykania przez foyer, tuż przed koncertem, poprzez występ sceniczny, skończywszy na krótkich rozmowach z fanami i wizytacjami sklepiku. Jak na razie najpiękniejsza część zespołu. Mam nadzieję, że nie będzie dyshonorem (Satomi wybacz), porównanie do Vanessy Mae. Oczywiście tamta artystka trochę bardziej poszła w komercję, jednak sama aura tajemniczości, orientalizmu i klasycznej skrzypcowej wirtuozerii zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Mają kurcze, przedstawicielki dalekiego kraju coś takiego w sobie, co przyciąga do nich jak magnes, czy to będą skrzypce (Paganini, Vivaldi) czy fortepian (Chopin). Zespół wydał do tej pory tylko jedną płytę (Hope To See Another Day, notabene w Szwajcarii – czemu mnie to nie dziwi) i jak powiedział mi po koncercie Tomek, bardzo chcieli wykorzystać szansę nagrania DVD już teraz – w końcu nie wiadomo co się będzie działo w przyszłości.   Tymczasem zespół zagrał całą swoją płytę –na szczęście z poprzestawianą kolejnością utworów, oraz dorzucił dwa inne utworki. Z początku publiczność była trochę nierozruszana, ale formacja mocno się napracowała i już pierwsza wymiana solówek między Mirkiem a Satomi rozgrzała krew. Świetnie zagrane Needles In My Brain oraz Seven Days. Fantastyczna, nostalgiczna ballada Pain i ciekawie zaaranżowany Coming Down. Zdarzyło się tak, że każdy z muzyków miał swoją chwilkę dłuższą, lub krótszą, choć prym wiedli Mirek i Satomi. Co ciekawe Satomi jest jakby na gościnnych występach, pozostali muzycy Believe, wierzą, że zostanie z nimi na dłużej. Mam nadzieję, że klęcząc przed nią zdołali ja przekonać (ci co nie wiedzą o co chodzi, niech dokładnie obejrzą DVD).  Zespół zagrał bardzo dobrze, choć był trochę zestresowany. Uwierzyłem w nich i mam nadzieję, ze następny album będzie albumem roku 2008, a także, że zespół pozostanie w takim składzie w jakim zaprezentował się katowickiej publiczności. 

 

PAR LINDH PROJECT
To dla mnie była Gwiazda wieczoru. To dla nich w zasadzie przyjechałem do Katowic. Fenomenalne symfoniczno-barokowo-progresywne trio ze Szwecji. Choć tak naprawdę tylko w dwóch trzecich (Par i Svetlan), bo Kopecky pochodzi ze Stanów Zjednoczonych. Zacznijmy od Svetlana. Najmłodszy stażem w tym projekcie i najmłodszy wiekiem. Niemniej jednak pełen entuzjazmu, z dobrze opanowaną techniką, doskonale zgrany z reszta formacji. Formacji, której przewodzi jeden z największych wizjonerów muzyki progresywnej, który w specyficzny dla siebie sposób, łączy klasyczne wykształcenie, doświadczenie z grania w Royal Chamber Swedish Orchestra, oraz awangardowe, psychodeliczno-progresywne pasaże i wirtuozerskie popisy. Trzecim ogniwem był zastępujący brata świetny basista William Kopecky. Dla mnie zaskoczenie, bo wszędzie w zapowiedziach miał być Bill. Zaskoczenie, bo dla mnie William poza macierzystą formacja, to również jeden z filarów Yetirain ( o czym miałem okazję porozmawiać podczas długiej przerwy). Basista świetny, doskonale zgrany i nie wysuwający się na czoło sceny, choć mnóstwo jego partii wybijało się na przód. Doskonały aktor – jego ruchy, zachowanie sceniczne, mimika twarzy – cos wspaniałego. Formacja zagrała utwory przeglądowe ze swojego dorobku, oczywiście wszystkie instrumentalne. Par kilka razy wypowiedział się do mikrofonu, co zostało przyjęte brawami. Niestety przez pierwszą część ich koncertu publiczność miała kłopot z fanem, który wypił zbyt dużo i nie dość że szalał w fotelu, to jeszcze wrzeszcząc wykrzykiwał kolejne wymarzone przez niego kompozycje, chwilami zagłuszając wypowiedzi lidera. Na szczęście udało się służbom teatralnym spowodować jego emigrację poza ściany teatru. W pewnym momencie sprzęt odmówił posłuszeństwa, co spowodowało drobna przerwę (jakieś dziesięć minut), po tym wszystkim jednak zespól jakby podniósł poprzeczkę w podziękowaniu za cierpliwość. Fenomenalne długie widowisko, pełne smakowitych aranżacji. Jedno z najbardziej oczekiwanych przeze mnie wydawnictw przyszłego roku. 

 

SBB
Tego zespołu szerzej przedstawiać chyba nie trzeba. Znamy. Lubimy. Kochamy. Wyczekujemy. Tak było i tym razem, gdzie Teatr Śląski w Katowicach dosłownie pękał w szwach. Nic dziwnego, przecież to swojski zespół. Dodatkowo radosny i uśmiechnięty – ostatni koncert na trasie (nie licząc berlińskiego występu pięć dni później), na swoim podwórku i dodatkowo nagrywany na DVD. Tym bardziej, że zarówno organizatorzy znają zespół, jak i zespół zna miejsce doskonale. Dowodem na to jest premiera owego zapisu zaledwie w cztery tygodnie po zarejestrowaniu. Koncert przekrojowy (nazwa DVD to Four Decades), zawierający materiał z najnowszej płyty (Sunny Day, Skała, Pielgrzym), z przed kilku lat (Rainbow Man, Pieśń Stojącego W Bramie) jak i wyczekiwane hiciory z początków działalności Śląskiej Formacji Bluesowej (Odlot, W Kołysce Dłoni Twych, Freedom With Us, Z Których Krwi Krew Moja). Zespół początkowo bardzo skupiony, z utworu na utwór stawał się coraz bardziej rozluźniony, choć jakość i zaangażowanie w grę nie zmieniała się podczas całego koncertu. Józef wystąpił dość mocno opatulony (kurtka i szalik), może dlatego, że we Wrocławiu wyglądał na lekko przeziębionego. We Wrocławiu, podczas spotkania z fanami w Empiku, zespól dostał od jednej z fanek ręcznie robione białe szaliki (w nim właśnie wystąpił Józef), dodatkowo Antymos otrzymał specjalnie zrobiony na drutach i co najważniejsze na wymiar (fanka skontaktowała się z żoną Antymosa) sweter. Wróćmy jednak na koncert. Każdy utwór to pasaże czy to klawiszowe czy gitarowe, wściekłe pojedynki między poszczególnymi instrumentami, dodatkowe smaczki w postaci Józefowej gry na basie, czy w końcu pojedynku perkusyjnego między Gaborem a Antymosem. Który okazał się lepszy? Myślę, że to indywidualna ocena każdego z nas. Koncert oczywiście bardzo dobry, może właśnie dzięki tak dużej różnorodności, improwizacji i chociażby perkusyjnego pojedynku. Choć jak dla mnie, z chęcią wziął bym udział w jakimś kameralnym (wiem że to prawie nie możliwe) koncercie tej formacji.

 

SET LISTS:
BELIEVE [ on stage: Mirek Gil, Tomek Różycki, Przemas Zawadzki, Krzysztof Palczewski, Vlodi Tafel, Satomi]
Liar
Needles In My Brain
What Is Love
Seven Days
Memories
Don't Tell Me
Beggar
Pain
Coming Down
Hope To See Another Day 

PAR LINDH PROJECT [on stage: Par Lindh, William Kopecky, Svetlan Racket]
Night on Bare Mountain
Baroque Impressions
Mundus Incomperatus/Veni Vidi Vici
The Grand Suite
Montagues & Capulets
Bass solo
Gradus ad Parnassum 

SBB [ on stage: Józef Skrzek, Anthimos Apostolis, Gabor Nemeth]
Pielgrzym
Odlot
Freedom With Us
3rd Reanimation

Going away
Żywiec Mountain Melody
Memento Z Banalnym Tryptykiem
Pieśń stojącego w bramie
W Kołysce Dłoni Twych (Ojcu)
Rainbow Man
Drums-battle
Walkin Around The Stormy Bay

Skała / The Rock
Sunny Day
Z Których Krwi Krew Moja

 

Chętnych do obejrzenia większej ilości zdjęć zapraszam odpowiednio:

Believe - TU, Par Lindh Project - TU, SBB - TU

 

Zdjęcia:

William Kopecky Józef Skrzek Mirek Gil Par Lindh Józef Skrzek Tomek Różycki Par Lindh Project Anthimos Apostolis Przemo Zawadzki Svetlan Racket Józef Skrzek Gabor Nemeth
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.