ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
- 27.04 - Koszalin
- 28.04 - Gdynia
- 10.05 - Piekary Śląskie
- 11.05 - Kraków
- 12.05 - Lublin
- 27.04 - Wrocław
- 28.04 - Poznań
- 04.05 - Lublin
- 10.05 - Łódź
- 11.05 - Warszawa
- 17.05 - Gorzów
- 18.05 - Szczecin
- 19.05 - Bydgoszcz
- 27.04 - Złocieniec
- 07.05 - Chorzów
- 08.05 - Siemianowice Śląskie
- 09.05 - Siemianowice Śląskie
- 17.05 - Wrocław
- 19.05 - Katowice
- 20.05 - Ostrava
- 21.05 - Warszawa
- 22.05 - Kraków
- 25.05 - Łódź
- 25.05 - Zabrze
- 26.05 - Zabrze
- 08.06 - Żórawina
- 29.06 - Toruń
- 30.06 - Toruń
- 11.07 - Bolków
- 12.07 - Bolków
- 13.07 - Bolków
- 14.07 - Bolków
- 12.07 - Żerków
- 13.07 - Katowice
- 14.07 - Katowice
- 17.07 - Warszawa
- 21.07 - Warszawa
- 26.07 - Łódź
 

koncerty

12.03.2024

SORRY BOYS, Warszawa, Stodoła, 09.03.2024

SORRY BOYS, Warszawa, Stodoła, 09.03.2024

Choć od koncertu Sorry Boys w warszawskiej Stodole upłynęły już trzy dni, to emocje, które towarzyszyły mi tego sobotniego wieczoru wciąż we mnie tkwią…

Nie ukrywam, że mam słabość do tej stołecznej formacji i śledzę jej poczynania od lat. Widzę też, jak długą i piękną drogę przeszła do miejsca, w którym dziś jest. A to miejsce było widać w miniony weekend. Kultowy warszawski klub, dla wielu miejsce magiczne, do tego wypełnione publicznością po brzegi. No i sam koncert. To już produkcja przez duże „P”. Od strojów muzyków (z wiodącą pod tym względem Belą Komoszyńską, która jak zwykle pokazała się w wyjątkowej kreacji), po brzmienie i ekspansywne, bogate światła.

To jednak nie produkcja decydowała o tym, że ten prawie dwugodzinny koncert minął dla mnie i pewnie dla wielu innych, w mgnieniu oka. Bardziej muzyczna szczerość i emocje płynące ze sceny. Sorry Boys jest dziś zespołem, który potrafi pięknie balansować między popowym mainstreamem, pełnym atrakcyjnych i nośnych melodycznych tematów, a intrygującym brzmieniem z bogatą aranżacją i świetnymi tekstami. Zresztą ich ostatnia, ubiegłoroczna płyta, Moje serce w Warszawie, która została nominowana do tegorocznych Fryderyków, idealnie to uosabia.

I z niej grupa tego wieczoru zagrała cztery kompozycje (Moje serce w Warszawie, Dzień dobry, Robinson, Miasto Warszawa). Najsilniejszą reprezentację miał jednak Renesans, który wybrzmiał prawie w całości (pominięto tylko Petrykorę), a zaraz po nim Miłość z sześcioma reprezentantami (w tym spinającymi tę płytę Jesteś pragnieniem i Absolutnie, absolutnie). I tylko Roma i Hard Working Classes doczekały się po jednym reprezentancie. Jak patrzę dziś na ten bogaty zestaw kompozycji to sobie myślę, że ci z obecnych na sali, którzy jeszcze nigdy nie słyszeli Sorry Boys, w sobotę dostali niesamowitą pigułę, z tym co u nich najlepsze.

A najpiękniejsze momenty? Wykonania Carmen i Miasto Warszawa, które choć bez gości z wersji studyjnych (odpowiednio Kayah i Dawid Tyszkowski) wypadły magicznie. Z drugiej strony emocjonalnego bieguna były ultra przebojowe i taneczne Fudżi oraz Dzień dobry (choć też bez fizycznej obecności Roberta Gawlińskiego). Bela tradycyjnie miała niezwykle gorący kontakt z publicznością, to emanując radością, to zmuszając ją do zadumy (komentarz do utworu Robinson, czy nawiązania do wojny w Ukrainie, bądź konfliktu w Strefie Gazy). Jak zwykle też tańczyła wśród publiczności schodząc do niej ze sceny. No i było wreszcie Absolutnie, absolutnie z gremialnie śpiewanym refrenem, prawie na finał, bo wszystko skończyła niesamowita Warszawa czeka. Niezwykły wieczór.

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.