Książka "Z jaskini hałasu" Wojciecha Lisa już od jutra
- Solowy album wokalisty Sylvan w czerwcu
- Debiut Error Theory pełen znakomitych gości!
- Premiera boxu "i/o" Petera Gabriela i albumu koncertowego "Back to front"
- Goście specjalni i supporty Within Temptation w Łodzi
- Coma wystąpi na Rockowizna Festival i Pol'and'Rock Festival
- Cynic z dodatkowym koncertem w Krakowie
- The Tangent powraca z trzynastym albumem
- Grupa Deep Purple zapowiada nowy album!
- Kruk w krakowskim Gwarku w tę sobotę
- Duńska Vola znów pojawi się w Polsce!
Damian Szewczyk Śliski zjazd po grubych strunach tour 2024 - Leszno, Zakład, 2.02.2024
Bard gościł w mieście króla i stolicy ziemniaka. Wrocławski artysta co dopiero uświetniał swoim głosem występy na scenie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy we Wrocławiu, koncertując na wrocławskim rynku razem z gronem wyśmienitych instrumentalistów w ramach „WrocLove Guitar band”. Muzyk jest także zaangażowany w serię koncertów Viva Santana projektu muzycznego Leszka Cichońskiego, ale znalazł chwilę na promocję swojej solowej twórczości. Zimowa trasa miała być przypomnieniem wydanego 2 lata wcześniej albumu 10 opowieści basem i barytonem, zawierającego 9 autorskich kompozycji oraz jednego coveru zespołu Depeche Mode. Już wielokrotnie mieliśmy okazję opisywać poczynania na wrocławskiej scenie – głównie w klubie Łącznik, czy to przy okazji Progolucji Październikowej, solowego koncertu czy wraz z Łukaszem Łyczkowskim i 5 Rano. Tym razem udaliśmy się za artystą do Pyrogrodu trasą łączącą wielkopolską stolicę ziemniaka z księstwem dolnośląskim. W małej ojczyźnie byłego króla Polski, Stanisława Leszczyńskiego oraz w bliskim sąsiedztwie przepięknego rynku, praktycznie po przekątnej od postumentu sławnego magnata zlokalizowany jest niewielki, klimatyczny pub o nazwie „Zakład”. Tam też na małej scenie za barem, Damian w duecie z nieodzownym Darkiem Biłykiem dał swój recital. I za każdym razem ci muzycy potrafią zaskoczyć słuchacza wykonaniem utworów. Nasz wrocławski duet za każdym razem udowadnia, że nie potrzebuje dodatkowych instrumentów, nie potrzebuje klawiszy czy dodatkowych gitar, choć gdzieś tam pod nogami coś klika na looperach odtwarzając zaprogramowane sekwencje.
Audytorium miało okazję poznać na żywo nie tylko autorskie kompozycje artysty. Zabrzmiały Niewiary, Król wyblakłych zdjęć, Ostatnia łza, Niewysłany list, Człowieka z Rivii, Nóż w plecy – doskonale znany chociażby słuchaczom Rockserwis.fm. Mocnym akcentem była rozbudowana wersja Utopii, wzbogacona o psychodelizujące, kilkuminutowe solo na gitarze basowej w rytm transującej perkusji. Artysta sięgnął także do materiału pomocniczego, dodając własne interpretacje znanych i lubianych utworów. Nieśmiertelny Noc Komety/Time to turn zespołu Eloy ale ze słowami z interpretacji Budki Suflera, szlagieru Fever (E.Presley) w podzielonej na lounge oraz mocno hardrockowej aranżacji, Diabelski krąg (Bajm) z piekielnie wysoko wyciągniętym wokalem, Wonderful Life (Black), obecny na płycie It’s not good (Depeche Mode) czy Cochise (Audioslave). Koncert zamknął Noż w plecy wykonany na bis, który podobnie jak w interpretacji na płycie był w mocnym, stylizowanym na Motorhead brzmieniu.
Miejsce niestety nie okazało się na tyle przyjazne oświetleniem dla 15 letniego aparatu, stąd ta jedna ilustracja, ale niech nie zwodzą czytelników te cienie, bo warto nawet w te niepogodne wieczory pójść i posłuchać rozgrzanych strun i zapoznać się z perfekcyjnym głosem wrocławskiego barda.
Zdjęcia:
kolejne koncerty
