ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Morse, Neal ─ Sola Gratia w serwisie ArtRock.pl

Morse, Neal — Sola Gratia

 
wydawnictwo: InsideOut Music 2020
 
1. Preface (1:28)
2. Overture (5:59)
3. In the Name of the Lord (4:27)
4. Ballyhoo (The Chosen Ones) (2:43)
5. March of the Pharisees (1:40)
6. Building a Wall (5:01)
7. Sola Intermezzo (2:10)
8. Overflow (6:27)
9. Warmer Than the Sunshine (3:22)
10. Never Change (7:52)
11. Seemingly Sincere (9:34)
12. The Light on the Road to Damascus (3:26)
13. The Glory of the Lord (6:17)
14. Now I Can See
The Great Commission (5:17)
 
Całkowity czas: 65:43
skład:
Neal Morse - keyboards, guitar, vocals, drums (6), percussion

With: Mike Portnoy - drums (1-5,7-14)
Randy George - bass
Eric Gillette - guitar (2,3,13)
Bill Hubauer - piano
Gideon Klein - cello, viola, bass
Josee Weigand - violin, viola
Amy Pippin, April Zachary, Debbie Bresee, Julie Harrison, Wil Morse - backing vocals
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,0
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,1
Arcydzieło.
,1

Łącznie 4, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Ocena: 7 Dobry, zasługujący na uwagę album.
06.11.2020
(Recenzent)

Morse, Neal — Sola Gratia

Zapracowany Neal Morse nie daje wytchnienia miłośnikom swojej twórczości. Ledwie w zeszłym roku opublikował solowy album Jesus Christ The Exorcist a już w tym roku zaserwował kolejne wydawnictwo. Jak przyznał muzyk, to pierwszy album nagrany wirtualnie, w kwietniu 2020 roku, w szczycie pierwszej fali pandemii koronawirusa. Dlatego też, mimo że na albumie usłyszymy jego stałych współpracowników z The Neal Morse Band (Mike Portnoy, Randy George, Eric Gillette, Bill Hubauer) artysta zdecydował się sygnować płytę tylko swoim imieniem i nazwiskiem podkreślając, że w przypadku The Neal Morse Band cały zespół wspólnie pracuje nad materiałem. Tu Morse tylko przesłał swoim przyjaciołom muzykę a ci po prostu zagrali swoje partie.

Tytuł albumu oczywiście nie jest przypadkowy i w ewidentny sposób nawiązuje do wydanego w 2007 roku innego dzieła Morse’a Sola Scriptura. Wtedy jednak artysta cały koncept poświęcił Marcinowi Lutrowi, tym razem – tytułując płytę kolejną zasadą protestantyzmu (Tylko łaska) – postanowił odnieść się do życia świętego Pawła. A w zasadzie jego przemiany z prześladowcy chrześcijan w wyznawcę nauki Jezusa Chrystusa. Jest to zatem kolejny album w głęboki sposób odnoszący się do religii i wiary artysty.

Pod względem muzycznym płyta, mimo że nagrywana po raz pierwszy w inny sposób, nie przynosi żadnych zaskoczeń. Otrzymujemy nieco ponad godzinny materiał podzielony na 14 kompozycji płynnie przechodzących jedna w drugą. Obcujemy naturalnie z progresywnym rockiem czerpiącym garściami z lat siedemdziesiątych. Mnóstwo zmian tempa, klimatu, nastroju, solowych i wirtuozerskich wręcz popisów gitarowych i klawiszowych a wszystko to ubrane w symfoniczny rozmach i podlane odpowiednim patosem. Morse potrafi urzekać pięknym, przejmującym i spokojnym Never Change ozdobionym do tego magicznym gitarowym solo, by za chwilę porywać najdłuższym w zestawie (prawie dziesięciominutowym) rozbuchanym, mieniącym się różnymi barwami emocji, bardzo rockowym Seemingly Sincere. W tej ostatniej kompozycji muzyk zastosował zresztą nieco nowocześniejszą elektronikę, do tej pory w takiej formie nieobecną w jego twórczości. A skoro przy pewnych odmiennościach jesteśmy, w Building a Wall słyszymy iście stadionowe zaśpiewy, też raczej niewidoczne u niego wcześniej. Dwa ostatnie utwory - The Glory of the Lord oraz Now I Can See / The Great Commission przynoszą charakterystyczną, wzniosłą muzycznie puentę całego konceptu z kolejnym popisem solowym na gitarze w The Glory of the Lord, tym razem w wykonaniu Erica Gillette.

Czy to kolejna dobra rzecz spod palców Morse’a? Z pewnością tak, choć dla mnie jednak nieco słabsza od trzech albumów zrealizowanych pod szyldem The Neal Morse Band. Mimo tego, fani tym wydawnictwem z pewnością się nie zawiodą. 

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.