ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Nowakowski, Maurycy ─ Phil Collins. Człowiek orkiestra w serwisie ArtRock.pl

Nowakowski, Maurycy — Phil Collins. Człowiek orkiestra

 
wydawnictwo: In Rock 2019
 
Stron: 400 + 16 wkładka ze zdjęciami
Format: 144 x 205 mm
Oprawa miękka
ISBN 978-83-64373-64-0
Kod EAN 9788364373640
 
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,0
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,0
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,2

Łącznie 2, ocena: Arcydzieło.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
09.09.2019
(Recenzent)

Nowakowski, Maurycy — Phil Collins. Człowiek orkiestra

Dosłownie chwilę przed tegorocznym, historycznym, wszak pierwszym solowym koncertem Phila Collinsa w Polsce ukazało się wznowienie jego biografii autorstwa Maurycego Nowakowskiego. To już trzecia edycja tej książki. Światło dzienne ujrzała ona po raz pierwszy w 2008 roku nakładem GAD Records, pięć lat później dzięki wydawnictwu Anakonda. I ta obecna wersja może naprawdę cieszyć miłośników twórczości tego wyjątkowego artysty. Poszerzona i zaktualizowana, doprowadzona wręcz do tegorocznego występu muzyka w Warszawie (bo autor zapowiada nawet mający się odbyć 26 czerwca koncert na PGE Narodowym), o niezwykle adekwatnym tytule, oddaje życie człowieka o wielu talentach. Perkusisty, wokalisty, twórcy muzyki i słów, aktora – w dwóch słowach – człowieka orkiestry.

Gdy patrzyłem na wprowadzanego na scenę Narodowego punktowym światłem Collinsa, podpierającego się laską a potem mówiącego do Polaków w ich ojczystym języku słynne już zdanie „miałem operację pleców i moja stopa jest spierdolona” uzmysłowiłem sobie jak ogromną drogę, pełną wolt i niezwykłych momentów przeszedł ten muzyk do tej chwili. I książka Nowakowskiego na czterystu stronach w bardzo zgrabny sposób tę przemianę i kluczowe momenty oddaje. Pokazuje jakże płynną i zarazem naturalną metamorfozę zwykłego, skromnego, choć bardzo ambitnego chłopaka, który początkowo w Genesis miał niewiele do powiedzenia (gdy zostawał głównym wokalistą krępował się podczas koncertu przemawiać do zebranych!), w absolutnego lidera grupy, stadionowego frontmana dyrygującego tysiącami fanów i wreszcie w ekspansywnego twórcę muzyki rozchwytywanego przez największych artystów tego świata.

Znajdziemy zatem tu wszystkie artystyczne twarze Collinsa, świetnego muzyka sesyjnego, perkusisty i wokalisty Genesis, członka Brand X, solowego twórcy sprzedającego milionowe nakłady swoich płyt, autora nagradzanej Oskarami muzyki filmowej, czy wreszcie aktora występującego w kilku naprawdę wartościowych obrazach filmowych. Co ważne, przy całym bogactwie materiału Nowakowskiemu udaje się nie zanudzić czytelnika lawiną wydarzeń i dat. Być może dlatego, że harmonijnie przeplata wątki jego zawodowej kariery z jakże bogatym życiem prywatnym, niestety pełnym potknięć i dramatów. Możemy zatem przeczytać o trzech nieudanych małżeństwach Collinsa, alkoholizmie i depresji i wreszcie problemach zdrowotnych uniemożliwiających mu granie na jego ukochanych bębnach (ostania płyta solowa nagrywana z przyklejonymi do dłoni pałeczkami perkusyjnymi!).

Widać że książkę napisał znawca tematu korzystający ze sporej ilości różnorodnych źródeł. Trudno jednak też nie zauważyć, że autorowi bardzo blisko do Collinsa, a tym samym raczej daleko do krytykowania jego poczynań. Nie szkodzi - i tak każdy uważnie czytający książkę zauważy pewne małostkowości artysty. Na przykład to, że Collins, będąc już u szczytu popularności w latach dziewięćdziesiątych, potrafił głęboko przeżywać niepochlebne recenzje i relacje z koncertów i nie mogąc się z nimi pogodzić dzwonił, bądź pisał listy do autorów tych – jego zdaniem – złośliwych tekstów.

Książka zresztą pełna jest ciekawostek związanych z muzykiem. Bo być może nie wszyscy wiedzą, że ojcem chrzestnym jego drugiej żony, Jill Tavelman, był słynny amerykański aktor komediowy Groucho Marx, albo że absolutnie jedna z najpiękniejszych napisanych przez niego piosenek, od której zaczynał zresztą koncerty na ostatniej trasie, Against All Odds, była odrzutem, który nie trafił na pierwszy solowy album artysty a potem nawet nie zmieścił się na jego drugiej płycie! Z kolei miłośników bardziej zamierzchłych genesisowych czasów zaciekawi pewnie to, że podczas poszukiwań perkusisty dla Genesis, który odciążyłby śpiewającego Collinsa, wszyscy kandydaci wykładali się na… Squonk.

I skoro jeszcze przy Genesis jesteśmy, mam wrażenie, że chwilami autor, chcąc z pewnością nadać szersze tło prezentowanej biografii, zbyt głęboko wchodzi w poboczne „genesisowe wątki” w czasach, gdy Collins nie odgrywał w zespole tak znaczącej roli. Ale to drobiazg. Podobać się może bogata biografia artysty a nawet ostatni rozdział W ślady ojca, z którego dowiadujemy się o aktualnych poczynaniach jego dzieci, też wszak silnie związanych z show biznesem.

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.