ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Numan, Gary ─ Savage (Songs From a Broken World) w serwisie ArtRock.pl

Numan, Gary — Savage (Songs From a Broken World)

 
wydawnictwo: BMG 2017
 
1.Ghost Nation [4:56]
2.Bed Of Thornes [5:24]
3.My Name Is Ruin [6:17]
4.The End of Things [5:01]
5.And It All Began With You [6:30]
6.When The World Comes Apart [5:20]
7.Mercy [5:35]
8.What God Intended [5:25]
9.Pray For the Pain You Serve [5:27]
10.Broken [5:58]
 
Całkowity czas: 55:38
skład:
Gary Numan - śpiew, instrumenty klawiszowe
Ade Fenton - instrumenty klawiszowe
Steve Harris - gitary
Tim Slade - gitara basowa
i inni
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,0
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,1
Arcydzieło.
,0

Łącznie 1, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
26.09.2018
(Recenzent)

Numan, Gary — Savage (Songs From a Broken World)

Koncert Gary’ego Numana w warszawskiej Progresji zbliża się wielkimi krokami, więc z tej okazji krótko o zeszłorocznej płycie artysty, która jakoś nie doczekała się jeszcze na naszych łamach rezenzji.

Numan to człowiek-instytucja. Jeden z prekursorów synthpop’u, muzyk mający status kultowego, którym inspiruje się obecnie wielu, od Trenta Reznora z Nine Inch Nails począwszy na Marylin Mansonie skończywszy.

A wszystko dzięki temu, że swój zespół Tubeway Army bardzo szybko przebranżowił z punk-rockowego przeciętniaka na synthpopowego wymiatacza co – jak legenda głosi – miało związek z faktem, że w studiu, do którego wbił się Numan i jego fumfle, ktoś zostawił mooga (po którego nikt się zresztą nigdy nie zgłosił), a Gary odpalając go, przy pierwszych wydanych przez instrument dźwiękach, pomyślał „fucking hell”* i postanowił urządzonko włączyć do inwentarza zespołu.

Płyty „Replicas” (jeszcze sygnowane jako Tubeway Army), „The Pleasure Principle” i „Telekon” to marsz po sukces pod względem zarówno komercyjnym jak i arystycznym Numana. Potem (według staropolskiej zasady; gdy jest już dobrze, zaczyna być źle) nastąpiła stopniowa zapaść notowań muzyka, która trwała de facto ponad dekadę. Na szczęście w połowie lat 90-tych Numan odzyskał świeżość poprzez zmianę kierunku swojej twórczości na badziej industrialny. Od płyty „Sacrifice” notował już tendecję wyraźnie zwyżkową.

„Savage (Songs From a Broken World)” nie jest żadną zmianą w stylistyce tego, co Numan tworzył przez ostatnie kilkanaście lat. Jest mrocznie i ciężko. Dość specyficznie. Bardzo numanowo, tylko na nowoczesną modłę.

Do brzmienia wpasowuje się idealnie strona liryczna krążka. „Savage (Songs From a Broken World)” jest bowiem concept-albumem o katastrofie ekologicznej, której przyczyną było globalne ocieplenie, w rezultacie którego kultury Zachodu i Wschodu zostają zmuszone do współżycia w ramach jednego spustoszonego społeczeństwa. Prawda, nie jest to wesoła płyta...

Wyróżniających się numerów jest prznajamniej kilka. Takowym jest na pewno „My Name Is Ruin” z gościnnym udziałem córki Gary’ego – Persii, która wykonuje piękną partię wokalną. Podobać się mogą ciekawe, orientalne wstawki takie jak w „Bed Of Thornes”, czy wspomnianym już „My Name Is Ruin”. „And It All Began With You” chyba jakoś najbardziej może się kojarzyć z dawnymi dokonaniami Numana, tak gdzieś z początku lat 80-tych. Również lubię ten dość ciekawie prowadzony „Mercy” z nieco połamanym rytmem.

Moim osobistym typem jest „Broken” – piękny, quasi symfoniczny fragment, aż proszący o bardziej tradycyjną aranżację.

Płyta jest bardzo spójna, choć taki „When The World Comes Apart” jest już troszkę za toporny, a „What God Intended” jakoś niczym specjalnym się nie wyróżnia.

Zwycięstwo – na pewno. Triumf – już niekoniecznie, gdyż nie jest to jednak poziom płyty „Jagged”, którą cenię zdecydowanie najwyżej z numanowej ‘nowej ery’. Nietaktem byłoby jednak określenie „Savage (Songs From a Broken World)” jako rzeczy przeciętnej. Nic bardziej mylnego. Jest to krążek bardziej niż udany, wciągający i który fani twórczości artysty na pewno polubią.

Gary Numan jest w formie i szczęśliwcy, którzy wybiorą się na warszawski koncert na pewno się nie zawiodą.

 

*po naszemu: „ja pierdolę”

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.