ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Weather Report ─ I Sing The Body Electric w serwisie ArtRock.pl

Weather Report — I Sing The Body Electric

 
wydawnictwo: Columbia 1972
dystrybucja: Sony Music Polska
 
1. Unknown Soldier (Zawinul) [08:00]
2. The Moods (Shorter) [04:43]
3. Crystal (Vitous) [07:23]
4. Second Sunday In August (Zawinul) [04:12]
5. Medley: Vertical Invader
T.H.
Dr. Honoris Causa (Zawinul, Vitous) [10:44]
6. Surucucu (Shorter) [07:40]
7. Directions (Zawinul) [04:35]
 
Całkowity czas: 47:09
skład:
Joe Zawinul – Electric and Acoustic Pianos, ARP 2600 Synthesizer. Wayne Shorter – Reeds. Miroslav Vitous – Basses. Eric Gravatt – Drums. Don Um Romao – Percussion. Andrew White – French Horn. Hubert Laws Jr. – Flute. Wilmer Wise – D and Piccolo Trumpet. Ralph Towner – 12-String Guitar. Yolande Bavan – Voice. Joshie Armstrong – Voice. Chapman Roberts – Voice. Roger Powell – Consultant.
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,0
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,0
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,3
Arcydzieło.
,0

Łącznie 3, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
23.03.2014
(Recenzent)

Weather Report — I Sing The Body Electric

Siedemnaście Mgnień Wiosny – odcinek II.

Debiutancki album Weather Report przyjęto ciepło – posypały się nagrody (m.in. płyta roku w zestawieniach „Down Beat”), wyniki sprzedaży albumu też napawały optymizmem. Tymczasem zespół – mający wyruszyć właśnie w trasę koncertową – zaczął się co nieco sypać. Podstawowa trójka Shorter-Vitous-Zawinul trzymała się razem, ale… Airto nie mógł pojechać w trasę z uwagi na zobowiązania u Davisa, Barbara Burton pokłóciła się z Zawinulem o zapłatę za występy na żywo, Alphonse Mouzon już w trakcie trasy również skłócił się z klawiszowcem… Moreira zaproponował na swoje miejsce brazylijskiego perkusjonalistę Dona Um Romao (*03.08.1925), za bębnami zasiadł perkusista z zespołu McCoy Tynera (z którego wywodził się również Mouzon) – Eric Gravatt (*06.03.1947). I trasa – obejmująca Europę i Azję – trwała w najlepsze. Równolegle na przełomie 1971-72 rejestrowano kolejne nowe kompozycje; Zawinul sięgnął po instrument, który już wkrótce w muzyce jazzowej miał stać się wręcz synonimem jego nazwiska – syntezator. Kilka kompozycji studyjnych uzupełniono fragmentami koncertu, jaki Weather Report zagrał 13 stycznia 1972 w Tokio i w rok po ukazaniu się debiutanckiej płyty, w końcu maja 1972 album „I Sing The Body Electric” (tytuł wywodzi się z poematu Walta Whitmana) trafił na rynek.

Brzmienie zespołu zaczęło się zmieniać, wzbogacać – nie tylko z uwagi na zainteresowanie Zawinula syntezatorami. Wszak na płycie gościnnie pojawili się flecista, trębacz, muzyk grający na rożku angielskim, gitarzysta (zresztą Zawinul i Shorter podczas formowania zespołu chcieli, by w Weather Report na stałe występował gitarzysta – miał nim być kolejny alumn Davisa, John McLaughlin, ten jednak wybrał karierę solową – pracował nad płytą solową, a także formował już wtedy The Mahavishnu Orchestra) i trzyosobowy chórek. Pomimo tego „I Sing…” to na dobrą sprawę kontynuacja debiutu. Znów mamy tu do czynienia z koncepcją zbiorowej improwizacji, ograniczającej indywidualne popisy poszczególnych muzyków na rzecz zespołowego, rozimprowizowanego grania – koncepcją wywiedzioną wprost z Davisowskiego „Bitches Brew”; mimo pojawienia się syntezatora, nadal dominują tu instrumenty bardziej tradycyjne, akustyczne bądź elektroakustyczne (jak fortepian elektryczny). Z drugiej strony należy zauważyć, że trzej muszkieterowie stanowiący trzon Weather Report rozwinęli się jako kompozytorzy, okrzepli, nabrali większej pewności siebie – zwłaszcza Zawinul, spod pióra którego wyszła pierwsza wybitna kompozycja Weather Report.

Otwiera ona cały album. “Unknown Soldier” to istny dźwiękowy obraz wojny. Pojawiają się tu długie, niskie, niezwykle ilustracyjne dźwięki syntezatora imitujące wycie syren alarmowych i bombowców, wściekłe freejazzowe potyczki oddające chaos i zgiełk pól bitewnych, żałobne zawodzenia saksofonu, jest nawet męski chór intonujący ponure requiem…  A przy tym ciągle zmieniająca się melodia: „Soldier” to istny kolaż różnych pomysłów brzmieniowych i melodycznych, ujętych w ścisłe kompozytorskie karby.

Dalej nie jest aż tak doskonale, ale nadal mamy do czynienia z fusion jazzem na wysokim poziomie. „Moors” to przede wszystkim gitara akustyczna gościnnie występującego Ralpha Townera. Nawet gdy w długiej introdukcji do Townera dołącza Vitous (swoją drogą na tym albumie wyjątkowo ekspansywny i głośny), a po chwili Shorter i za nim cały zespół, dźwięki gitary nadal pozostają ważnym elementem tej brzmieniowej magmy. „Crystal” to przede wszystkim długa, spokojna dyskusja Vitousa i Shortera, podbijana nienachalnym pulsem perkusjonaliów i improwizacjami Zawinula. „Second Sunday In August”, z tym lekkim, tanecznym, rzeczywiście letnim rytmem jakby wprost z wiejskiej zabawy, wszechobecnymi fortepianowymi akordami i saksofonowymi mgiełkami, jakby wprost z ciepłej sierpniowej aury.

Druga strona czarnej płyty to fragmenty koncertu z Tokio, potraktowane – w duchu „Kurewskiego Nasienia” – obszernej obróbce studyjnej: z wielominutowych kompozycji wykrawano fragmenty, które następnie zmontowywano ze sobą, tworząc swoisty studyjno-koncertowy kolaż. Pomijając studyjne zabiegi – słychać, że Weather Report AD 1972 na żywo to już była koncertowa bestia co się zowie. Panowie nie oszczędzają się, wdając się w wielominutowe improwizowane partie, zagrane ostro, z ekspresją i biglem. Taki jest choćby „Vertical Invader” i szalone pojedynki instrumentalistów na tle gęstej, rozpędzonej sekcji. Zwraca uwagę przesterowane brzmienie fortepianu elektrycznego Zawinula, dodające muzyce Weather Report na żywo surowości i ekspresji. W Shorterowym „T.H.” pojawia się charakterystyczny, synkopowany rytm jakby rodem wprost z „Bitches Brew” i ciekawa wymiana między Shorterem a Zawinulem na syntezatorze. Równie wściekle pobrzmiewa „Sucurucu”, z szalejącym saksofonem wspartym przez klawiszowy podkład i szalejącą sekcję; dzikie wybuchy muzycznej magmy są tu ciekawie kontrowane spokojnymi fragmentami. Całość wieńczy fragment kompozycji Zawinula „Directions” (znany z wykonania Milesa Davisa) – nieco spokojniejszy niż poprzednie koncertowe nagrania, trochę bardziej introwertyczny, ale równie intrygujący.

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.