ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Archangelica ─ Like A Drug w serwisie ArtRock.pl

Archangelica — Like A Drug

 
wydawnictwo: Lynx Music 2013
dystrybucja: Rock Serwis
 
1. Into Unknown [3:19]
2. Like A Drug [4:45]
3. Confession [4:22]
4. Night Passage [6:52]
5. Midnight Train [4:46]
6. Cathedral [6:15]
7. The Journey [5:45]
8. Let Me Stay With The Trees [5:58]
9. When All Is Gone [6:03]
 
Całkowity czas: 48:04
skład:
Maciej Engel - guitar
Piotr Brzezicki - drums
Krzysiek Sałapa - vocal
Arek Gawdzik - guitar
Jakub Kolada - bass guitar
Natalia Matuszek - vocal
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,0
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,26
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,3
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,10
Arcydzieło.
,1

Łącznie 40, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 7 Dobry, zasługujący na uwagę album.
27.02.2013
(Recenzent)

Archangelica — Like A Drug

Przyznam otwarcie, że sam fakt pojawienia się na naszym rynku kolejnego „progresywnego” debiutanta nie robi już na mnie większego wrażenia. Nasz kraj stał się swoistym zagłębiem artrockowych formacji proponujących dźwięki inne, niż wszechogarniająca nas radiowa muzyczna konfekcja. Może z oryginalnością nie jest najlepiej ale prezentowany już na starcie poziom bywa całkiem solidny. Później wielkich kokosów z tego nie ma, ba, historia kapeli często kończy się na wspomnianym debiucie, niemniej artystyczna satysfakcja gdzieś tam zawsze zostaje.

W ten przydługawy wstęp doskonale wpisuje się warszawska Archangelica, która już za rok będzie obchodzić swoje dziesięciolecie, a na swoim koncie ma ledwie dwie płytki demo [Archangelica (2007) i Where Are You Now? (2009)]. Jedyne, czego jej nie brakowało w tym czasie to roszad w składzie. Z kapeli założonej przez  Dariusza Ojdanę został się dziś tylko jeden muzyk – gitarzysta Maciej Engel.

Czy faktycznie Archangelicę dopadnie syndrom wypragnionego i zarazem… ostatniego albumu? Daj Boże, żeby nie dopadł. Bo warszawski kwintet nagrał naprawdę interesujący – choć faktycznie niezbyt oryginalny – krążek. Profesjonalnie zagrany i nagrany (kłania się tu doskonale znane warszawskie studio Serakos).

Co gra Archangelica na Like A Drug? Gdyby tak ktoś na siłę chciał ich wrzucić do jednej muzycznej szuflady, mógłby to być progresywny metal. Tylko że ten kojarzy się zazwyczaj z techniczną ekwilibrystyką, a tu panowie – grając czasami ciężkawo i proponując cięte metalowe riffy – stawiają raczej na średnie tempa i klimat numerów. Ten podkreślają zręcznie używane instrumenty klawiszowe i gitarowe partie akustyczne. Próbkę tego mamy już w otwierającym całość instrumentalnym Into Unknown. Ładne, rozmarzone gitarowe solo i wokaliza Natalii Matuszek udanie wprowadzają w krążek. Tym bardziej, że następny na płycie kawałek tytułowy imponuje dla kontrastu ciężarem ale i zapamiętywalną melodią. Te melodie zresztą to kolejny plus Like A Drug. Mają muzycy do nich smykałkę i pokazuję ją w takich kompozycjach jak Confession, Night Passage, The Journey, czy When All Is Gone. W The Journey wielbicielom artrockowego patosu może przypaść do gustu wzniosła męska wokaliza podkreślona klawiszowym tłem i ciętymi progmetalowymi riffami. Z kolei w Let Me Stay With The Trees artyści potrafią pod jego koniec - dosłownie na chwilę - przywołać hardrockowego i lekko psychodelicznego ducha w delikatnie transowym sosie. Wraz z Cathedral „kopią do przodu” w klasycznym rockowym stylu. W zamykającym zestaw When All Is Gone warto zwrócić uwagę na gitarowe unisono w stylu klasyków z Wishbone Ash. Jedyne do czego można się przyczepić do wokal Krzyśka Sałapy. Śpiewa jak najbardziej melodyjnie, mam jednak wrażenie, że zbyt asekurancko i bezpiecznie. Przydałoby się więcej żaru i emocji. A tak ten dysonans między jego wokalem, a ekspresyjną niekiedy muzyką trochę razi, na przykład w tytułowym Like A Drug.

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.