Długo oczekiwany trzeci album popularnego brytyjskiego zespołu prog-rockowego jest dziełem wielkim w każdym znaczeniu i wymiarze tego słowa. Praca nad nim trwała trzy lata, a utwory zamieszczone na dwóch krążkach przypominają muzyczny kamień z Rosetty, który z każdym dniem, tygodniem i miesiącem odkrywa przed słuchaczem coraz więcej tajemnic. W 16 kompozycjach pobrzmiewają stylistyczne echa Led Zeppelin i Rush, a imponującą muzyczną wizję można przyrównać do "The Wall" Pink Floyd czy "Operation: Mindcrime" Queensryche. Sel Balamir, wokalista i gitarzysta zespołu powiedział, że elementem muzyki zespołu, na który większość słuchaczy zwraca uwagę, jest jej panoramiczny charakter. A ta bogata panorama obejmuje zarówno akustyczny "Oscar Night", hard-rockowe w stylu "Interstellar" i "Planet Of Insects" oraz złowieszczy utwór tytułowy. Wszystkie utwory imponują rozmachem i mistrzowskim wykonaniem. Całość zasługuje na tym większe uznanie, że powstała bez wsparcia żadnej wytwórni płytowej. To dzieło prawdziwie niezależnego zespołu, trzech muzyków kierowanych wielką ambicją i wiarą we własne siły, którzy czerpią siłę z zainteresowania lojalnych fanów. To stałe dążenie do doskonałości przyniosło im również uznanie krytyków i prasy, m. in. NME, Kerrang!, Q, Rocksound i Metal Hammer.