ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
- 04.05 - Lublin
- 10.05 - Łódź
- 11.05 - Warszawa
- 17.05 - Gorzów
- 18.05 - Szczecin
- 19.05 - Bydgoszcz
- 07.05 - Chorzów
- 08.05 - Siemianowice Śląskie
- 09.05 - Siemianowice Śląskie
- 10.05 - Piekary Śląskie
- 11.05 - Kraków
- 12.05 - Lublin
- 17.05 - Wrocław
- 19.05 - Katowice
- 20.05 - Ostrava
- 21.05 - Warszawa
- 22.05 - Kraków
- 25.05 - Łódź
- 25.05 - Zabrze
- 26.05 - Zabrze
- 08.06 - Żórawina
- 29.06 - Toruń
- 30.06 - Toruń
- 11.07 - Bolków
- 12.07 - Bolków
- 13.07 - Bolków
- 14.07 - Bolków
- 12.07 - Żerków
- 13.07 - Katowice
- 14.07 - Katowice
- 17.07 - Warszawa
- 21.07 - Warszawa
- 26.07 - Łódź
- 27.07 - Łódź
- 28.07 - Łódź
- 27.07 - Ostrów Wielkopolski
- 28.07 - Ostrów Wielkopolski
 

koncerty

08.03.2011

5th OSKAR ARTROCK FESTIVAL, Nosound, The Watch, Leap Day, Konin, Oskard, 06.03.2011

5th OSKAR ARTROCK FESTIVAL, Nosound, The Watch, Leap Day, Konin, Oskard, 06.03.2011 Piąta edycja naszego rodzimego artrockowego festiwalu już za nami. Pod względem artystycznym i organizacyjnym była nad wyraz udana. Szkoda tylko, że nie ściągnęła większej ilości fanów progresywnego grania…

Oskar ArtRock Festival zgromadził w tym roku dwie włoskie oraz jedną holenderską kapelę i praktycznie każda z nich, choć z tej samej progresywnej szufladki, trafiała w inne gusta zebranej publiczności. Impreza wystartowała z prawie godzinnym poślizgiem. Dwaj gospodarze – przedstawiciele poznańskiego Oskara i konińskiego ArtRock Bloku - powitali zebranych, zapowiedzieli program i tuż przed osiemnastą wybrzmiały pierwsze koncertowe dźwięki.

Festiwal zainaugurowali reprezentanci Kraju Tulipanów z Leap Day. Artyści mają na swoim koncie dwa pełnowymiarowe krążki. Ten drugi, zupełnie świeży – Skylge’s Lair – ujrzał światło dzienne praktycznie podczas polskich koncertów formacji i wszyscy chętni mogli się weń w trakcie imprezy zaopatrzyć. Zresztą kompozycją go otwierającą – The Messenger - muzycy rozpoczęli swój set, przeplatając go potem numerami z jednego, jak i drugiego albumu. Najcieplej na sali zrobiło się podczas, pochodzącego z debiutu, Secret Gardener, utworze okraszonym sporą ilością przyjemnych, melodyjnych, gitarowych partii. Muzyka Holendrów skierowana jest do wielbicieli mocno tradycyjnej szkoły artrocka. Wielowątkowe numery z dużą ilością instrumentów klawiszowych (aż dwa zestawy zamykające scenę z każdej ze stron obsługiwali Gert Van Engelenburg i Derk Evert Waalkens) i obowiązkowymi gitarowymi solówkami Eddie Muldera cieszyły tych bardziej „konserwatywnych”. Nieprzypadkowo zatem pojawiały się brawa po ładnych, „floydowo – camelowych” solach, jak choćby to zaprezentowane w zupełnie nowym Walls. Trwający osiemdziesiąt minut i rejestrowany dla potomności występ artyści zwieńczyli jednym bisem, ciepło żegnani brawami.

Jako drugi, na przestronnej scenie konińskiego Oskarda, zainstalował się włoski The Watch. Muzycy słynący z wiernego kopiowania klasyków Genesis i tym razem przyjechali zaprezentować materiał niegdyś stworzony przez swoich mistrzów. Tytuł ich spektaklu (bo chyba tak go zwać można) „Green Show: Selling England by The Pound" mówił wszystko. Ze sceny popłynęły pięknie i z ogromnym pietyzmem odegrane, prawie wszystkie kompozycje z tego albumu (grupa pominęła More Fool Me, oryginalnie śpiewany przez Phila Collinsa i w związku z tym, pewnie dlatego, Simone Rossetti postanowił go nie interpretować swoim „gabrielowskim” wokalem). Do tego zebrani otrzymali choćby Watcher Of The Skies i The Musical Box. Niestety, z pewnością ze względu na festiwalowe ramy występu, artyści zrezygnowali z zapisanych w setliście Horizons i Supper’s Ready.

Włosi z The Watch byli już u nas po raz kolejny (sam przy tej okazji zaliczyłem ich czwarty koncert), zatem dla wszystkich tych, którzy widzieli ich choć raz, nie byli zaskoczeniem. Charyzmatyczny, jednakże niezwykle sympatyczny, frontman, jak to ma w swoim zwyczaju, dokończył „z kartki”, w naszym ojczystym języku, opowieść o spotkaniu kapeli z policjantami (początek historii można było usłyszeć podczas poprzedniego występu grupy w Koninie, w kawiarni tutejszego klubu). Dwaj wiosłowi – także zgodnie z tradycją – przesiedzieli cały koncert, przykuci do swoich siedzisk, koncentrując się raczej na efektach swojej pracy, niż na gwiazdorskich popisach. Niewiele zaprezentowali ze swojego autorskiego materiału. I nie powinno to dziwić. One Day z wydanego niedawno i dostępnego w festiwalowym sklepiku Timeless czy All The Lights in Town z Planet Earth? wyraźnie odstawały od magicznych dźwięków, powstałych ponad trzydzieści lat temu.

Finałowy koncert zagospodarowali kolejni muzycy z Półwyspu Apenińskiego – grupa Nosound. To także dla nich kolejna wizyta w naszym kraju. Dwa lata temu zaczarowali publiczność inowrocławskiego Ino – Rocka. Tym razem przyszło im prezentować swoje powolne, majestatyczne, chwilami oniryczne kompozycje, w bardziej kameralnych warunkach. Troszkę mieli pecha – przeważająca ilość fanów bardziej klasycznego neoproga lub po prostu „poźnoniedzielne” godziny, przypominające niektórym o poniedziałkowej porannej pracy, zdecydowały, iż ich występ oglądało najmniejsze audytorium (lepiej być może wypadałoby powiedzieć – najwierniejsi z wiernych). Ich trwający półtorej godziny występ wypełniły oczywiście kompozycje z ich trzech studyjnych albumów. Wybrzmiały zatem dla przykładu Kites z Lightdark, cudne Some Warmth Into This Chill z A Sense Of Loss, czy kończący podstawowy występ, niezwykłej urody, The Moment She Knew z Sol29. Co ciekawe – ich propozycja, choć najspokojniejsza w swoim wyrazie – ruszyła z krzeseł fanów, którzy tuż pod sceną, pod koniec występu, zrobili mały popis air guitar! Był to występ doprawdy niezwykły, z przykuwającym uwagę – stojącym na środku sceny ze zwieszoną gitarą - Giancarlo Errą. Jakby zamarzonym, będącym w zupełnie innym świecie.

Tuż przed północą było już po wszystkim. Obecni chyba nie żalowali. Interesujące światła, ciekawe wizualizacje i przyjemne nagłośnienie z pewnością cieszyły. Do tego można było nabyć płyty występujących artystów a i zdobyć autograf czy zdjęcie po każdym z występów. Teraz pozostaje już tylko czekać na kolejną edycję festiwalu, która w myśl zapowiedzi jednego z organizatorów, na pewno się odbędzie! Do zobaczenia.

 

Zdjęcia:

Leap Day, Konin, Oskard, 06.03.2011 Leap Day, Konin, Oskard, 06.03.2011 Leap Day, Konin, Oskard, 06.03.2011 Leap Day, Konin, Oskard, 06.03.2011 Leap Day, Konin, Oskard, 06.03.2011 Leap Day, Konin, Oskard, 06.03.2011 Leap Day, Konin, Oskard, 06.03.2011 Leap Day, Konin, Oskard, 06.03.2011 Leap Day, Konin, Oskard, 06.03.2011 The Watch, Konin, Oskard, 06.03.2011 The Watch, Konin, Oskard, 06.03.2011 The Watch, Konin, Oskard, 06.03.2011 The Watch, Konin, Oskard, 06.03.2011 The Watch, Konin, Oskard, 06.03.2011 The Watch, Konin, Oskard, 06.03.2011 The Watch, Konin, Oskard, 06.03.2011 The Watch, Konin, Oskard, 06.03.2011 Nosound, Konin, Oskard, 06.03.2011 Nosound, Konin, Oskard, 06.03.2011 Nosound, Konin, Oskard, 06.03.2011 Nosound, Konin, Oskard, 06.03.2011 Nosound, Konin, Oskard, 06.03.2011 Nosound, Konin, Oskard, 06.03.2011 Nosound, Konin, Oskard, 06.03.2011 Nosound, Konin, Oskard, 06.03.2011 Nosound, Konin, Oskard, 06.03.2011
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.