CD 1: 1.The New Math(what he said)- [3:36] 2.OSI - [3:48] 3.When You´re Ready - [4:09] 4.Horseshoes and B-52´s - [4:18] 5.Head - [5:17] 6.Hello,Helicopter! - [3:44] 7.shutDOWN - [10:25] 8.Dirt From a Holy Place - [5:10] 9.Memory Daydreams Lapses - [5:56] 10.Standby(looks like rain)- [2:09] enhanced video: Horseshoes and B-52´s
CD 2:1.Set The Controls For The Heart Of The Sun - [8:49] 2.New Mama - [2:22] 3.The Thing That Never Was - [17:21] Enhanced multimediapart: documentary of the recording
Całkowity czas: 47:35
skład:
Jim Matheos-git,key,programming / Kevin Moore-voc,key,programming / Mike Portnoy-dr / Sean Malone-bass,stick / Steven Wilson-voc on shutDOWN
Napięcie związane z kulisami tego projektu, było wprost proporcjonalne do ilości gigawoltów produkowanych każdej minuty z jakiejś monstrualnej elektrowni, usytuowanej w centrum przemysłowym zaczadzonego miasta. Podobnie oczekiwania. To będzie albo totalna klęska, albo olbrzymi sukces, mówiono.
Jeśli do pracy nad wspólną płytą zabiorą się takie osobistości jak Jim Matheos (Fates Warning), Mike Portnoy (Dream Theatre, Transatlantic) i Kevin Moore (Chroma Key, ex-Dream Theatre) nie mogło być inaczej. Ogromny indywidualizm artystów, a także dosyć znacząca polaryzacja obecnych muzycznych aspiracji, po prostu nie może znaleźć swojego miejsca poza tymi dwoma ekstremami.
Oczywistym jest, że nagrywanie w tak doborowym towarzystwie nie mogło obejść się bez żadnych konfliktów.
Na korzyść muzyki, inicjator całego projektu Jim Matheos pozwolił Kevinowi Moore’owi wolno ingerować w napisany już materiał, co często wywoływało u perkusisty Teatru Marzeń protesty.
Powiem szczerze, Kevin Moore należy do czołówki moich ulubionych muzyków, a już na pewno do ścisłej awangardy wykonawców wywodzących się ze sceny progmetalowej. Jego rola na OSI polegała nie tyle na kompozycji poszczególnych utworów, co na swobodnej rekonstrukcji dźwiękowych klocków.
To, co mogło być następną nudną, pompatyczną i schematyczną płytą metalową z artystycznymi smaczkami, zamieniło się dzięki Moore’owi w klimatyczną mieszankę art-rocka, współczesnej elektroniki, nowoczesnego, eksperymentalnego popu czy ciężkiego metalicznego industrialu z pod znaku Trenta Reznora.
Świszczące syntezatory, liczne sample, potasowane Aphex Twinowe klikające beaty, delikatne quasi ambientowe kolory, proste, klimatyczne i rozmyte partie wokalne, nostalgiczny ale mroczny puls basu i wreszcie siermiężne power akordy gitarowe - wszystko zmieszane w jedną spójną całość, to główne atuty debiutu OSI.
Taki energetyczny drink może niestety po przedawkowaniu doprowadzić do skutku ubocznego – znużenia – dlatego, dozujcie z umiarem!
Mimo wszystko, muzycy OSI, a w szczególności Kevin Moore, pokazali jak wiele można jeszcze wyciągnąć z ogranych tematów i jak dodać przeterminowanemu progmetalowi odrobinę świeżości.
Przyszłość muzyki leży w dekonstrukcji. Wystarczy że porównamy znajdujące się na bonusowym dysku demo The Thing That Never Was z końcowym efektem pracy.
Jedna z płyt roku!