ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Super Furry Animals ─ Rings Around The World w serwisie ArtRock.pl

Super Furry Animals — Rings Around The World

 
wydawnictwo: Epic Records 2001
dystrybucja: Sony Music Polska
 
1. Alternate Route to Vulcan Street [4:31]
2. Sidewalk Serfer Girl [4:01]
3. (Drawing) Rings Around the World [3:29]
4. It's Not the End of the World? [3:25]
5. Receptacle for the Respectable [4:32]
6. (A) Touch Sensitive [3:07]
7. Shoot Doris Day [3:38]
8. Miniature [0:40]
9. No Sympathy [6:57]
10. Juxtaposed With U [3:08]
11. Presidential Suite [5:24]
12. Run! Christian, Run! [7:20]
13. Fragile Happiness [2:35]
 
Całkowity czas: 52:56
skład:
Gruff Rhys – wokale, gitary / Dafydd Ieuan - perkusja / Huw Bunford – gitary, wokale / Guto Pryce - bass / Cian Ciaran – klawisze, syntezatory, elektronika
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,0
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,0

Łącznie 1, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Recenzja nadesłana przez czytelnika.
Ocena: 8+ Absolutnie wspaniały i porywający album.
21.11.2004
(Gość)

Super Furry Animals — Rings Around The World


Dzieci.. Jak ja nie cierpię dzieci, szczeniaków, gnojków, szczyli, bachorów..
Nie cierpię jak wrzeszczą nie cierpię jak jęczą, naciągają rodziców na kolejną zabawkę, nie cierpię ich płaczu, szarpania za rękę, przemądrzalstwa, egoizmu. Nienawidzę wręcz adoracji, którą są obsypywane. „och zobacz jakie piękne dziecko; jaki śliczny dzidziuś, jaka kochana dziewczynka”, nienawidzę robienia durnych min do dzieciaków, przez babcie, starszą siostrę, wujka, krewnego z turcji, pijanego worka kartofli z planety 11..

Freud by pewnie coś powiedział..

Jest jednak coś, co z mojego potwornie żenującego, z perspektywy czaso-przestrzeni, dzieciństwa wspominam bardzo miło..
Eksperymenty, empiryczne poznawanie zasad na ziemi panujących, sprawdzanie na własnej skórze związków przyczynowo-skutkowych..
Wrzucanie przeterminowanego kiślu, proszków do pieczenia i przypraw do miski z ciepłą wodą. Dotykanie rozgrzanej do czerwoności grzałki opiekacza, tylko po to żeby po 20 minutach trzymania łap pod zimnym kranem, powtórzyć precedens z pierwszego członu zdania. Układanie z klocków LEGO™ kościołów i stawianie motocyklisty, względnie robotnika w hełmie w miejscu ołtarza. Wkładanie gwoździ do gniazdka, i próby symultanicznego ich wyciągnięcia. ‘Rysowanie’ gier komputerowych na bloku rysunkowym, w momencie gdy marzyło się o Atari..

Super Furry Animals – Walijski zespół, gra właśnie muzykę, która mogłaby obrazować takie nostalgiczne wspomnienia, które gdzieś tam głęboko siedzą w każdym z nas.
Na ich najlepszej płycie „Rings Around The World” panowie grają do bólu brytyjską alternatywno rockową muzykę ze znaczną domieszką art psychodelii końca lat ’60, impulsywności punk rocka i euforycznymi diagnozami muzyki techno.
Zamieńcie się w na chwile w pięciolatków i zabawcie w ‘naukowca’. Połamcie czarną płytę Sierżanta Pieprza, doklejcie do powstałych skrawków naszywki 'No Future' i 'I hate Pink Floyd' oraz agrafki [uwaga tutaj może zrobić się ostro, nie pokaleczcie się czasem, bo piskliwego płaczu pisklaków nie zniosę]. Powstałą instalacje wlutujcie do syntezatora, roboty Waszego kolegi z sąsiedztwa Richarda D James’a.
Po odpaleniu, syntezator zagra pewnie coś na kształt ‘No Sympathy’ albo narysuje ‘(Drawing) Rings Around The World’. Jeśli by Wam się chciało, można by tu i ówdzie wpiąć ścinki metalu, opleść pewne elementy struną od banjo dziadka z ameryki (najlepiej z Nashville), a na całość tej dziecięcej improwizacji położyć kapelusz wuja który kiedyś był murzynem, a najlepiej jak znał jeszcze Marvina Gaye’a.

Melodyjna, sielankowa, młodzieńczo-synestezjalna płyta jednego z czołowych światowych zespołów alternatywnego rocka. Bardzo szczeniacko polecam.

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.