ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Van Giersbergen, Anneke  ─ Drive w serwisie ArtRock.pl

Van Giersbergen, Anneke — Drive

 
wydawnictwo: InsideOut Music 2013
 
01. "We Live On"
02. "Treat Me Like A Lady"
03. "She"
04. "Drive"
05. "My Mother Said"
06. "Forgive Me"
07. "You Will Never Change"
08. "Mental Jungle"
09. "Shooting For The Stars"
10. "The Best Is Yet To Come"
 
Całkowity czas: 47:56
skład:
Anneke van Giersbergen - lead singer/piano/guitars
Rob Snijders - drums
Annelies Kuijsters - Keyboards, Backing Vocals
Joost van Haaren - Bass
Ferry Duijsens - Guitars
Gijs Coolen - Guitars
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,2
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,1
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,3
Arcydzieło.
,0

Łącznie 7, ocena: Dobry, zasługujący na uwagę album.
 
 
Ocena: 5 Album jakich wiele, poprawny.
18.10.2013
(Recenzent)

Van Giersbergen, Anneke — Drive

Pierwsze 30 sekund tego albumu i byłem przekonany, że będzie dobrze. Po rozbracie z The Gathering Anneke rozmieniała swoj talent na drobne - kilka średnio udanych płyt pod szyldem Agua De Annique, kilka pod własnym nazwiskiem (ten jest drugi), romanse z Anathemą i Devinem Townsendem. Te wszystkie wydawnictwa z ostatnich 6 lat miały swoje momenty, ale na momentach się kończyło. Całościowo Anneke nie zbudowała nic, co by mogło zbliżyć się poziomem do wydawnictw The Gathering (choćby takiego "Home"). Nadal uważam, że taki talent i osobowość zasługuje aby w końcu nagrać album, o którym będzie głośno. Swoją drogą słuchając nowego krążka The Gathering można odnieść wrażenie, że też zboczyli nieco na manowce w poszukiwaniu "nowego stylu" bez Anneke. 
 
Wracając do "Drive". Pierwszy utwór, czyli "We Live On" to chyba najlepsza rzecz jaką stworzyła solo (oczywiście z "solowym" zespołem). Genialny refren, melodia i wykop, głos jak za najlepszych lat. 
 
Miłe złego początki. 
 
Każdy kolejny numer jest coraz bardziej schematyczny, wesołkowaty, skoczny niczym przeboje Avril Lavinge dla gimnazjalnych audiofilów. Kolejny raz dostajemy tylko momenty: w przebojowych "Drive" i "You will never change", balladowym "My Mother Said" czy "Mental Jungle" z gościnnym występem Hayko Cepkina (turecki pieśniarz rockowy). Nieźle brzmi też ostatnie "The Best is yet to Come". Całościowo w żaden sposób nie jest to interesująca i warta polecenia produkcja. Może gdyby była to 2-3 utworowa EP, efekt byłby lepszy (na pewno byłby!). Czasami zastanawiam się, czy nie warto powrocić do "kultury singla" i opieraniu nowych wydawnictw na 2-3 pewnych hitach. Kolejnych dziesięciu wypełniaczy, tak aby "dożebrać" do tych 50 minut na longplayu, naprawdę mało kto potrzebuje. Wolałbym słuchać takich EP-singli wydawanych co 1-2 lata, niż czekać na pełne albumy, które i tak w większości zawodzą. Nie jest to uwaga tylko w kierunku "Drive", ale do 90% dziesiejszego rynku, gdzie coraz częściej ludzie przychodzą na koncerty znając właśnie 3-4 utwory, niecierpliwie czekając tylko na nie. Ot, taka dygresja, wymagająca pewnie osobnego artykułu. 
 
Wokal Anneke nadal w świetnej dyspozycji, gorzej z pomysłami na ciekawą muzykę.  
 
 
 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.