ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Laurie, Hugh ─ Didn’t It Rain w serwisie ArtRock.pl

Laurie, Hugh — Didn’t It Rain

 
wydawnictwo: Warner Music 2013
dystrybucja: Warner Music Poland
 
1. The St. Louis Blues (Stevenson) [04:27]
2. Junkers Blues (William Jack Dupree) [02:55]
3. Kiss Of Fire (Arroyo y Villodo, Allen, Hill) [03:27]
4. Vicksburg Blues (Little Brother Montgomery) [04:28]
5. The Weed Smoker’s Dream (McCoy) [04:17]
6. Wild Honey (Guidry, Rebennack) [04:20]
7. Send Me To The ‘Lectric Chair (Brooks) [05:20]
8. Evenin’ (White, Parish) [03:03]
9. Didn’t It Rain (Martin) [02:52]
10. Careless Love (Koenig, Williams, Hardy, trad.) [05:21]
11. One For My Baby (Mercer, Arlen) [04:00]
12. I Hate A Man Like You (Morton) [04:17]
13. Changes (Price) [03:58]
14. Day & Night (Stevenson) [03:06]
15. Junco Partner (Ellen) [03:17]
16. Louisiana Blues (Waters) [02:30]
17. Staggerlee (Price, Logan, trad.) [03:46]
18. Unchain My Heart (Sharp, Powell) [03:41]
 
Całkowity czas: 70:05
skład:
Hugh Laurie – Piano, Wurlitzer, Acoustic Guitar, Vocals, Gravel, Judge’s Whistle. Jay Bellerose – Drums, Percussion, Aromatic Tobaccos. Kevin Breit – Acoustic, Electric and Lap Steel Guitars, Mandolin, Mandola and Mandocello, Optimism, Tenor Banjo, Backing Vocals. Vincent Henry – Soprano, Tenor and Baritone Saxophones, Clarinet and Bass Clarinet, Harmonica, Vocals and, you know, Music. Greg Leisz – Mandolin and Mandola, Lap Steel, Weissenborn, Dobro, Acoustic and Electric Guitar. Robby Marshall – Alto and Tenor Saxophone, Clarinet and Bass Clarinet, Hats. Jean McClain – Lead Vocals, Backing Vocals. David Piltch – World View, Upright and Electric Bass. Patrick Warren – Accordion, Hammond B3, Pump Organ and a whole bunch of keys. With: Larry Goldings – Hammond B3. Elizabeth Lea – Trombone, Trombone and Trombone. And Featuring: Taj Mahal – Lead Vocals. Gaby Moreno – Lead Vocals and Backing Vocals.
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,0
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,0
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,0

Łącznie 1, ocena: Dobry, zasługujący na uwagę album.
 
 
Ocena: 7 Dobry, zasługujący na uwagę album.
11.06.2013
(Recenzent)

Laurie, Hugh — Didn’t It Rain

Dwa lata minęły jak jeden dzień i… Hugh Laurie ponownie postanowił dać upust swej miłości do bluesa. Znów wziął na warsztat standardy, postawił na surowe, naturalne brzmienie, zebrał grupę uznanych muzyków plus kilku gości i… płyta „Didn’t It Rain” wiosną 2013 trafiła na rynek.

Nowy album jest bardziej jednolity, mniej zróżnicowany niż debiut; Laurie i jego kompani tym razem trzymają się głównie brzmień nowoorleańskich (choć zdarzają się okazjonalne wycieczki jazzowe). Mało tu jakichś zaskakujących eksperymentów, kombinowania; najbardziej nietypowe (i chyba najlepsze) na płycie “Kiss Of Fire” to intrygujące zderzenie bluesa z tangiem. Nieco więcej miejsca dostały dla siebie instrumenty dęte. Hugh tym razem zarówno jako wokalista, jak i pianista nieco przesunął się na drugi plan; więcej miejsca dostali dla siebie goście. Taj Mahal rządzi jako główny wokalista w „Vicksburg Blues”; spore pole do popisu dostały śpiewające panie, zwłaszcza Gaby Moreno, świetnie podkreślająca klimat zwłaszcza w „Kiss Of Fire” i w nieco mniejszym stopniu w „The Weed Smoker’s Dream”. Drugą perełką na płycie jest utwór tytułowy, w którym oprócz Lauriego i Moreno pojawia się Jean McClain. Jean może nie wypada aż tak efektownie jak koleżanka, ale to również wokalistka bluesowa sporej klasy, o czym może świadczyć choćby „Send Me To The ‘Lectric Chair”. Innym z zaproszonych gości jest jazzowy klawiszowiec Larry Goldings; jego organowe szaleństwa bardzo fajnie uzupełniają się ze stylowymi, wysmakowanymi partiami fortepianu w “One For My Baby”.

Może całość nie wypada już tak świeżo jak debiut, chwilami robi się też ciut monotonnie; w niczym nie zmienia to faktu, że to dobra, ciekawa płyta. Niczym nie zaskakuje, ale cały czas trzyma solidny poziom. Jak drugi odcinek dobrego serialu: wiesz już mniej więcej, czego się spodziewać, i dostajesz dokładnie to, czego oczekujesz.

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.