ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Fonetyka ─ Requiem dla Wojaczka w serwisie ArtRock.pl

Fonetyka — Requiem dla Wojaczka

 
wydawnictwo: Fonokom 2011
 
1. Mówię do ciebie cicho 3:36
2. Bądź mi 4:20
3. Dla Ciebie piszę miłość 4:06
4. Ojczyzna 4:14
5. Czemu nie ma tancerki 7:09
6. Sól 3:40
7. Krzyż 3:12
8. List do Królowej Polski 2:53
9. List do nieznanego poety 3:38
10. Ballada bezbożna 4:12
11. Rozstanie 4:19
12. Umiem być ciszą 3:21
 
Całkowity czas: 48:47
skład:
Przemysław Wałczuk - śpiew, gitara basowa, syntezatory
Daniel Zaklikowski - gitary, syntezatory
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,0
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,3
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,1
Arcydzieło.
,2

Łącznie 6, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Recenzja nadesłana przez czytelnika.
Brak oceny
Ocena: * Bez oceny
04.11.2011
(Gość)

Fonetyka — Requiem dla Wojaczka

Kilkukrotnie rozpoczynałem pisanie recenzji debiutanckiego albumu Fonetyki, rozważałem jak najlepiej oddać sens  zawartych na krążku dźwięków i interpretacji muzycznych, a jednocześnie nie wejść w polemikę z tekstami, które choć piękne i przejmujące tym razem nie są przedmiotem oceny. Pierwsza styczność z projektem wywołała u mnie skrajne odczucia, z jednej strony uznanie dla autorów za wybór tak trudnej poezji i sam fakt, że pamięć o Rafale Wojaczku nie wygasła bezpowrotnie, z drugiej zaś pojawiła się obawa czy podołali mierząc się z taką liryką. Po pierwszym odsłuchu już wiedziałem, że takie myślenie wywiodłoby mnie na manowce, bo w żadnym razie nie chodzi tu o równanie się z pamięcią poety, a o oddanie mu swoistego hołdu, i przeniesienie tekstów w nowa oprawę.

Za muzykę odpowiedzialnych jest dwoje przyjaciół: Przemek Wałczuk (wokal/bas) oraz Daniel Zaklikowski (gitara/klawisze). Jak sami przyznają prace nad albumem trwały dość długo i toczyły się naturalnym torem bez zbędnych napięć, a sam pomysł sięgnięcia po poezję Wojaczka to naturalna długoletnia fascynacja Jego twórczością. W nielicznych wywiadach prasowych - Przemek zdradza także, że zwrot w stronę gotowych tekstów to wynik nienajlepszych w jego ocenie, dotychczasowych osiągnięć autorskich w poprzednich projektach, które współtworzył (Vernissage, Jeremi). W mojej ocenie stworzenie właściwej przestrzeni muzycznej dla tak kontrowersyjnej poezji, która dla samego autora znaczyła być może więcej niż całe jego życie, jest przedsięwzięciem niemniej wymagającym i obciążonym ryzykiem. Uzyskane efekty pełne są emocji bliskich postaci Wojaczka i to niewątpliwie największą zaletą tej płyty.

Po pierwsze brzmienie… Dzięki symbiozie syntezatorowych motywów i prostych, zabrudzonych brzmień gitary odniosłem wrażenie, że czas cofnął się o dobre dwadzieścia lat. Pomysł na zestawienie różnorodnych, często pulsujących i szybkich synth-rockowych pejzaży z wolniejszymi i przeciągniętymi riffami nadaje nostalgicznego klimatu, który nie usypia, a wręcz przeciwnie – pobudza czujność słuchacza. Mocniejsze i bardziej drapieżne momenty płyty, jak np. „Sól” - oddają siłą wyrazu poczucie zagrożenia i upadek tożsamości, które Wojaczek zawarł w tekście. Z kolei delikatniejsze kompozycje: „Czemu nie ma tancerki” czy „Rozstanie” to wyraz wrażliwej interpretacji wierszy, które łagodniejsze i pozbawione wulgaryzmów często umykają uwadze nastawionych na silne emocje czytelników spotykających się z dorobkiem poety. Właśnie „Rozstanie” pozostaje moim ulubionym utworem spośród bardziej sentymentalnej i subtelniejszej części albumu.

Po drugie wokal… Głos Przemka jest lekko znudzony, jednolity, skierowany na afirmację bólu i smutku obecnego w wierszach. Sennie snuje się i wznosi na granice przenikliwości trafnie oddając fascynacje Wojaczka kobiecą naturą i tajemnicą płci (”Krzyż”). Sądzę, że w bardzo świadomy i przemyślany sposób wokale zostały tak zaintonowane nie tylko, aby przelać na krążek emocje autora tekstów, ale także po to by w pełni móc skupić się na przekazie słownym – taki bowiem efekt uzyskano wystrzegając się zbędnych wokalnych ozdobników czy przerysowań. Przysłuchując się dwunastu przygotowanym na krążku kompozycjom, nasuwa się pytanie o klucz doboru wierszy. Czemu akurat takie? Sądzę, że zadecydował osobisty sentyment, a także chęć ukazania różnorodności tematów jakich poeta dotykał. Tego akurat odmówić nie można - Fonetyka dostarcza nam Wojaczka zadumanego i nieuchronnie zmierzającego ku beznadziei istnienia, absurdalnie szydzącego i podważającego powszechne wartości, ale także zbuntowanego autora odważnych erotyków.

Poza silnym ładunkiem emocjonalnym, o którym już wspominałem, ogromnym sukcesem Requiem dla Wojaczka, jest nowatorski jak na polskie warunki fonograficzne sposób połączenia trudnej poezji z ciekawą muzyką. Dźwięki są przystępne, lecz nie miałkie, melodie zapadające w pamięć, ale zarazem trudne w jednoznaczniej klasyfikacji. Brzmienie twórcze i wymykające się prostocie interpretacji. Podsumowując dodam jeszcze, że album Fonetyki popchnął mnie, aby zgłębić poezję Rafała Wojaczka jeszcze bardziej, co jest niepodważalną wartością tej płyty.     

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.