ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Skurk ─ 666 Personleigheter w serwisie ArtRock.pl

Skurk — 666 Personleigheter

 
wydawnictwo: Transubstans Records 2006
 
1. 666 Personligheter/ 2. Kaninkogarevisan/ 3. Hadersmord/ 4. Baneman/ 5. Abrakadaver Simsaladum/ 6. Odnare An Hin (Hale)/ 7. Blodsband/ 8. Dott Kott/ 9. Vettvillings Manifest/ 10. Kali Karma/ 11. Falsk Religion/ 12. Tango Apokalyps/ 13. Den Trettonde Nyckeln
 
Całkowity czas: 54:00
skład:
Lindhe – wokal/ Soren – gitara/ Mike – bas/ Brorsson – perkusja
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,1
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Niezła płyta, można posłuchać.
,0
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,0
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,0

Łącznie 1, ocena: Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
 
 
Recenzja nadesłana przez czytelnika.
Ocena: 7 Dobry, zasługujący na uwagę album.
18.05.2006
(Gość)

Skurk — 666 Personleigheter

Miałem już niejednokrotnie styczność ze szwedzką sceną metalową, a więc myślałem że zespół Skurk płytą „666 Personligheter” niczym mnie nie zaskoczy, znam na wylot manierę metalowców z tych ziem, ale myliłem się... Wcisnąłem „play”, a z głośników popłynął agresywny, brudny i szybki metal (wyraźne wpływy Iced Earth), przywitał mnie przeszywający krzyk wokalisty, o manierze przypominającej połączenie Bruce’a Dickinsona, Lemmy’ego i Lordiego, czyli otrzymujemy całkiem ciekawy wrzask. Wspiera go, wygrywający siarczyste motywy, band, oscylujący wokół heavy, thrash i death metalu oraz hard rocka. Ta dynamiczna i bezkompromisowa komasacja czyni płytę w pewnym sensie przebojową. Napotkamy tu też kilka niespodzianek. W „Kaninkogarevisan”, pomiędzy ostrymi riffami, usłyszymy delikatne wstawki. „Blodsband” to akustyczna ballada, w której usłyszymy subtelny kobiecy głos, kontrastujący z chrypą Lindhego. Również ballada („Den Trettonde Nyckeln”) zamyka krążek. Zapewne spokojniejsze momenty miały być oddechem pomiędzy ostrym wymiataniem, ale euforii nie wzbudzają. Nieporozumieniem wydaje się miniaturka „Kali Karma”, przypominająca wycinek z jakiegoś niedokończonego utworu. Pozostaje jeszcze problem tekstów, które śpiewane są w rodzimym języku zespołu, przez co nie każdemu przypadnie „666 Personligheter” do gustu. Na nic to się zda, że brzmienie jest tłuste i masywne, nie pomoże siła i zapał z jaką gra Skurk, na nic zdadzą się szalone melodie i porywająca motoryka kompozycji, gdyż szwedzki język (a dokładnie Skanska – dialekt z południa kraju) to zbyt ciężki orzech do zgryzienia dla szerszej publiki.. Sam sobie odgradza tym sposobem drogę do kariery, a szkoda, bo w tej płycie tkwi spory potencjał. Równie ciężkim orzechem do zgryzienia, co zrozumienie liryków, będzie zdobycie albumu „666 Personligheter”...
 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.