ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu King’s X ─ Ogre Tones w serwisie ArtRock.pl

King’s X — Ogre Tones

 
wydawnictwo: InsideOut Music 2005
dystrybucja: Mystic
 
01.Alone 02:57
02.Stay 02:23
03.Hurricane 03:31
04.Fly 02:43
05.If 02:58
06.Bepop 04:00
07.Honesty 02:42
08.Open My Eyes 04:03
09.Freedom 04:04
10.Get Away 03:25
11.Sooner Or Later 07:00
12.Mudd 04:41
13.Bam 02:43
 
Całkowity czas: 47:09
skład:
Doug Pinnick – bass; Ty Tabor – guitar; Jerry Gaskill - drums
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,1
Niezła płyta, można posłuchać.
,2
Dobry, zasługujący na uwagę album.
,3
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,2
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,2
Arcydzieło.
,0

Łącznie 10, ocena: Dobry, zasługujący na uwagę album.
 
 
Ocena: 6 Niezła płyta, można posłuchać.
24.10.2005
(Recenzent)

King’s X — Ogre Tones



OGRE TONES to dwunasty album w historii teksańskiego zespołu o dumnie brzmiącej nazwie King’s X. Muzyka zawarta na tym albumie z jednej strony prezentuje typowy dla Stanów Zjednoczonych rock, z drugiej zawiera też kilka ciekawostek, które pozwalają zatrzymać się na trochę dłużej przy tej płycie. Osobiście nie jestem fanem takiego właśnie kowbojskiego rocka (zespół pochodzi z Texasu), niemniej jednak ta płytka nawet mi się spodobała, choć dopiero po którymś z kolei przesłuchaniu.

Trwająca niecałe pięćdziesiąt minut płytka zawiera dużo (bo aż trzynaście utworów), które niestety są dosyć krótkie. Połowa utworów nie przekracza trzech minut. Są tego plusy, w stacjach radiowych za granicą (w naszym kraju niestety żadna stacje nie jest na tyle otwarta by taką muzykę puszczać w ciągu dnia) utwory tego zespołu mogą spokojnie „lecieć” w play time. Muzyka nie jest łatwa. Nie jest to amerykańskie granie, jakie prezentuje np.: Bon Jovi. Jednym z ciekawszych dla mnie utworów jest Bebop, który zawiera w sobie mnóstwo pokręconych fraz, arytmicznych improwizacji, grania lekko Crimsonowego. Ciekawie wypada chórek męski z „bebowaniem” wokalisty gdzieś na drugim planie, a samego wokalistę należy dodatkowo pochwalić za piękne i mocne wrzaski bardzo pasujące do tego utworu. Ostatnie pięćdziesiąt sekund to wielki ukłon w stronę King Crimson. Przedziwny bas, bębny i szarpana gitara. Kolejny utwór Honesty to znakomita, króciutka balladka o miłym brzmieniu. Get Away to utworek kojarzący mi się z Whitesnake czy w pewnych frazach z Transatlantic. Sooner Or Later to najdłuższy (trwa aż siedem minut) utwór na tej płycie. Czy dziąki temu jest najlepszy, najciekawszy? Trudno powiedzieć. Jest to utwór spokojny, lekko kołyszący – nadający się wprawdzie bardziej do słuchania i rozmyślań, niż do przytulanego tańca. Jednak od trzeciej minuty zaczyna się rozwijać w kierunkach bliskich zespołom z Delerium Records a także ku Joemu Satrianiemu – w partiach gitary oczywiście - i mam tu na myśli głównie partie z albumu Time Machine. Spokojniutki podkład i piękne długie pasaże gitarowe. Tak to najlepszy numer tego albumu. Lecz poczekajcie do końca, na ostatnie dwie minuty. Będzie... Bam

Nie zapominajmy także o innych zespołach w których muzycy się udzielają: Doug Pinnick to współtwórca The Mob (ich debiutancki album ukaże się pod szyldem Frontiers ), Ty Tabor to jeden z trzech filarów The Jelly Jam Jerry Gaskill zaś, oprócz kariery solowej, grywa okazjonalnie w innych projektach.

 
ArtRock.pl na Facebook.com
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.